Postanowilem krotko napisac jakie seriale obecnie ogladam na co czekam i moze pare slow komentarza.
Seriale ktore sie zakonczyly oczywiscie i niestety pomijamy, tylko zyjace tytuly.
Sa to 4 pozycje, a w zasadzie 5 jezeli liczyc swiat wedlug kiepskich ale... o nim zaraz
- Breaking Bad
serial o ktorym juz tutaj wydaje mi sie wspominalem wiec nie bede przytaczal fabuly. Moze zaczne tak, pierwsze 2 sezony to must see, i nie boje sie im wystawic noty 10/10. od 3 jakos serial stal sie ciut schematyczny, i przyznam troche nuzacy, a 4 sezon to jeszcze gorzej. Obecnie zostalo wyemitowanych 9 odc jak sie myle i o zadnym nie moge powiedziec ze byl nawet bardzo dobry, tylko dobry i sredni w tym sezonie. Poza tym jest to serial w ktorym fabula jest przedstawiana stopniowo. czyt. od najslabszego do najlepszego. poza sezon premiere bo ten musi trzymac wysoki poziom, ale w 4 sezonie niestety tez nie wyszlo to najlepiej. Z pierwsze 5 odcinkow to nic sie nie dzialo i z kazdym nowym odcinkiem czujemy i widzimy doskonale ze zblizamy sie do finalu, odcinki staja sie ciekawsze wkoncu cos zaczelo drgac. Jest to serial ktory nawet nalezy ogladac ciurkiem typu po np calym sezonie inaczej to nie smakuje tak jak powinno. Obecnie w polowie 4 sezonu.
- Fringe
To bardzo ciekawa i przedewszytkim swieza dla mnie pozycja, na dodatek SF, ciezko teraz o jakis mozliwy serial sf, odkrylem go calkiem niedawno i obejrzalem 3 sezonu w pare dni. Nie ma nic lepszego niz tak ogladac dobry serial. Niestety od 4 sezonu fabula ma sie zmienic o 360stopni i nie bedzie to juz to samo. Dlatego ze najlepiej sobie nie radzi i chcac zachecic wiecej ludzi do ogladania po prostu wcisneli reset, prowadzac fabule w ten sposob ze od 4 sezonu, poprzednie odcinki nie beda mialy zadnego powiazania do wczesniejszych. Nie podoba mi sie ten pomysl, ale zobaczymy bo przez te 3 sezony poszlo im calkiem niezle i serial trzyma rowny poziom. Byc moze faktycznie moze to wypalic i nadac jakiejs swiezosci serialowi, bo obecne watki w sumie mozna uznac za rozwiklane. Serial wraca na ekrany monitorow juz za 8dni 24 wrzenia. Niestety tydzien czekania na kolejny odcinek. Moim zdaniem to we mnie osobiscie zabija seriale, wszystkie przy ktorych najlepiej sie bawilem i sa fav, poza jednym byly ogladane ciurkiem. Serial mozna polecic w zasadzie kazdemu, najblizej mu do X files, lecz tutaj mamy lepsza fabule polaczona z subtelnym hard SF. (podgatunek fantastyki naukowej kładący nacisk na naukę i technologię, uwzględniający wiele szczegółów technicznych.) W zasadzie najlepszy jaki widzialem jezeli chodzi o Hard SF. Poruszane jest w zasadzie wszystko. Od powiekszonego wirusa grypy ktore zamiast byc widoczny pod mikroskopem jest wielkosci niewielkiego psa i zabija Cie od srodka wypelzajac ustami konczac na podrozach w czasie i swiatach rownoleglych.
Jak sobie zaczalem wspominac to az zatesknilem, jak dobrze ze niedlugo startuje.
- Chuck
Kolejny ogladany ciurkiem juz jakis czas temu, jeszcze doszla przerwa sezonowa, w zasadzie nakresla sie tu standardowy schemat pierwsze 2 sezony rewelacja i must see dalej spadek, w tym przypadku dosc spory, 3 sezon byl jeszcze jako tako, ale 4 stal sie juz taki infaltywny i prosty, glupi ze az sie odechciewa ogladac. Wyraznie widac ze jest ciagniety strasznie na sile. Chcac wyssac kazdy cent z produkcji. Polecam 2 pierwsze sezony, jak pisalem z kategori must see, chodz serial do kazdego nie trafi. Serial wraca z 5 sezonem 22 pazdziernika br. za 36 dni.
- Big Bang Theory
Zupelna nowosc. Serial zaczalem ogladac jakies 10 dni temu i juz skonczylem 4 sezony. Serial komediowy, jedyny w swoim rodzaju. Jest bardzo dobry i trzyma rowny poziom. Jak wyzej do kazdego nie trafi.. Nie mam na razie weny aby sie rozpisywac o fabule, napisze ze zajmuje 13 miejsce w rankingu seriali na filmwebie. Serial spelnia wysmiecie swoja funkcje, daje rozrywke i dobra zabawe dosc czesto zaliczajac klasycznego LOL-a. I conajwazniejsze odcineki da sie ogladac jeszcze raz, ma sie na to ochote, bo niektore akcje sa genialne. Dodac mozna ze jest dosc wysoko zawieszona poprzeczka jezeli chodzi o poziom jezyka angielskiego, co mnie cieszy bo mozna sie podluczyc nowych slowek, a najlepsze jest ze je poznanie wyciagajac znaczenie z kontekstu, i dla pewnosci mozna zajrzec w slowniku. np "coitus" tego w slowniku nie bylo :D ogolnie serial aby go w pelni zrozumiec to dla kumatych. Minus odcinki trwajace zaledwie 18-20min a mimo to i tak teraz czekac mnie po tydzien czekania na odcinek. Tak sie zalozylo ze akurat dogonilem jak bedzie startowal kolejny 5 sezon, dokladnie za tydzien, 23 wrzenia.
Calkiem nienagannie sie harmonogram ulozyl bo bedziemy mieli tak.
Breaking Bad poniedzialki, Big Bang Theory piatki, Fringe soboty.
Co do swiata wedlug kiepskich
Pare dni byla premiera 14 sezonu. No i po pierwszym odcinkow beznadziejne to i tragiczne, az chce sie powiedziec "koncz wasc wstydu oszczedz" chyba nawet zrezygnuje z ogladania nowych odcinkow. Jest to dla mnie serial tzw do kanapki, czyt sniadanie, kolacja jak nie ma mainstremowych seriali w danym dniu. Niestety wszystkie poprzednie odcinki te dobre obejrzalem po kilka razy i w ogole mnie juz to nie bawi bo ile mozna patrzec na to samo.
Swietnie zastepuje go Stop Drogowka, bardzo fajnie oglada mi sie ten program. Niestety wciaz czekam na nowe odcinki... i sie doczekac nie moge.
Oba seriale ogladam na Ipli.
Co poza tym na dworze jest juz w zasadzie jasno, jeszcze nie spalem z powodu nieporozumienia bo mialem isc spac kolo 3, ale nic. Nie mam tez juz starego komputera, znaczy jest rozebrany na czesci, wczesniej zrobilem sobie "ostatnia jazde" odpalajac go klikajac pare razy i wykorzystujac podzespoly na 100% a nawet wiecej odpalajac GTA IV. Otoz komputer idzie na handel na czesci, Plyte Glowna i Karte graficzna juz sprzedalem. Co do ceny za Mobasa nie jestem do konca zadowolony ale to i tak sprzedaz z zyskiem bo zwrocilo mi sie tyle ile za nia zaplacilem a jeszcze mam 19zl na plusie. Co grafiki z zyskiem to nie jest, ale wzialem dobra kase za nia, z punktu widzenia karty graficznej na AGP, powiedzial bym ze bardzo dobra i bylem w sumie zaskoczony ze ktos kliknal w moje kup teraz, gdzie przy wpisywaniu ceny troszeczke maciupinke, poniosla mnie wyobraznia. Powiem tak kupilem ta karte nowa na allegro w 2008roku i zwrocila mi sie w 75%.
W sumie cos bym jeszcze napisal, ale jestem juz dosc wyczerpany i czas pomalu na sen bo to i zdania sie zle sklada i ogolnie sie nie chce.
Aby mala refleksja, bedac zakochanym chcialem tylko byc z dana osoba i nic wiecej mi do szczescia nie bylo potrzeba, teraz jak moje serce zostalo wyrwane i podeptane poraz enty i mi juz przeszlo, dawno, jakbym mogl miec wszystko w granicach jakiegos rozsadku, to dziewczyny nie ma na liscie. Interesting. Zdecydowanie ciekawy temat do dywagacji i wnioskow. Byc moze juz tak zwana miara sie przebrala i cos ostatecznie u mnie umarlo, nie wiem.. to taka luzna mysl.
Ps. Sory za bledy skladniowe logiczne i inne, bo jest ich sporo ale jestem tak zmeczony ze mi sie nie chce nurkowac w tym wszystkim i poprawiac.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziewczyna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziewczyna. Pokaż wszystkie posty
piątek, 16 września 2011
niedziela, 28 listopada 2010
Pierwszy snieg
Spadl pierwszy snieg, ale nie wiele i sie roztapia wszystko. Wczoraj tez bylem na rowerze, bylo zimno ale jakos dalem rade, jechalem spokojnie co by sie nie spocic. Zrobilem 19km. Wkoncu jakis ruch. Dzisiaj pewnie tez pojde, lecz najpierw musze zmienic laczki w samochodzie na zimowe, bo i temperatura jest juz niska, minusowa plus snieg, wiec zimowe opony sa juz wskazane. W sumie sam bym teraz juz poszedl, ale potem ojciec bede mial waty ze sam robie, a teraz rodzice spia. Odrazu moze filtr powietrza kompresorem na stacji przedmucham, bo juz stary jest i moze juz przydlawiac, wymianialem go w marcu 2009r i od tamtej pory na nim jezdze, moze nowy kupie, zobacze, albo sie wstrzymam do zmiany oleju do wiosny. Co do moje trybu snu to pozytywnie zasnalem o 17.30 obudzilem sie najpierw 01.12, potem zasnalem, by ostatnie wstac o 4.42. Wracajac do roweru to licznik dziala w minusowej temperaturze co mnie cieszy. Pojawil sie tez film do obejrzenia Buried, kiedys chyba o nim wspomnialem, nie wrozylem mu nic dobrego z uwagi na to ze ciazko to logicznie zlozyc, gosciu budzi sie zamkniety w trumnie ma zapalniczke i komorke. Jakas tam wersje zdobylem, no ale poczekam na cos lepszego, jakosc obrazu jest kiepska, a jakos dzwieku to totalnie lezy, chyba ze w kinie graja ale w kinie tez kiepska jakosc i placic trzeba, a musze teraz oszczedzac. Co do spraw sercowych, udalo nam sie trafic na siebie na komunikatorze, i cos tam mi powiedziala, ze jest teraz szczesliwa itd i ze zachowywala sie tak a nie inaczej bo sama nie wiedziala juz czy chce zostac z tym co jest, czy byc ze mna czy z tym innym co tez sie w niej zakochal. Probowala tez wyciagnac odemnie to czy dalej ja kocham czy mi przeszlo, powiedzialem ze jej tego nie powiem bo musze sobie cos zostawiac na spotkanie na zywo, a prawdemowiac sam nie wiem tego. Jak sie upije to to powraca, czego przykladem jest ktorys post ponizej. Jak jestem trzezwy to nie wiem, wiem ze nie jestem juz nia nacpany i moge normalne funkcjonowac. Moglbym teraz pofilozofowac, typu ze organizm jak sie zakochamy to sam sie broni i rozum daje nam we znaki ze cos jest nie tak i proboje z tym walczyc, jak ja na poczatku, plus znalazlem wiele osob ktore to potwierdzaja, a z drugiej strony chce, bo jestesmy gatunkiem stadnym, i nasz priorerytet to przetrwac i rozmnazac gatunek i nastepuje taki konflikt, rozumu i wiedzy, a podstawowymi instykami. My ludzie jestesmy bardzo niedoskonali, jestesmy wersja beta jakis lepszych form zycia i jako pierwsi mamy dosc rozwiniety rozum, ze potrafi tworzyc myslec itd. Zwierzeta tez maja, ale nie na takim wysoki stopniu jak my. Zwierzeta tez mysla. Np moj pies, ktory juz odszedl na jakis imieninach miesa chcial nikt mu nie chcial dac stanal przy stole i niedosiegal pyszczkiem do kawalka szynki.. probowal pare razy, potem chwile sie patrzyl tylko myslal, wiec pociagnal za lisc salaty na ktorym lezala szynka, zlapal go przeciagnal puscil i wzial szynke.
Udalo tez mi sie znalezc bezposredni kontakt do Alessandry Torresani.. mm slicznotka z Caprici, Cylon mom, zapytalem ja o cos na temat serialu, ale mi nie odpowiedziala, ale strasznie mi sie podoba. Pod spodem jej zdjecie. Ma 23 lata, jest 2 starsza odemnie. Co do seriali no to w srode ostatnio odcinek Caprici pewnie zakonczony cliffem i serial zostanie bez zakonczenia bo dostal cancela, w ta sama srode odcinek sgu 10 i przerwa do kwietnia 5 miesiecy, w poniedzialek odcinek dextera 10, i zostana jeszcze dwa i tez koniec sezonu i tyle jezeli chodzi o seriale, nie ma nic wiecej.
Udalo tez mi sie znalezc bezposredni kontakt do Alessandry Torresani.. mm slicznotka z Caprici, Cylon mom, zapytalem ja o cos na temat serialu, ale mi nie odpowiedziala, ale strasznie mi sie podoba. Pod spodem jej zdjecie. Ma 23 lata, jest 2 starsza odemnie. Co do seriali no to w srode ostatnio odcinek Caprici pewnie zakonczony cliffem i serial zostanie bez zakonczenia bo dostal cancela, w ta sama srode odcinek sgu 10 i przerwa do kwietnia 5 miesiecy, w poniedzialek odcinek dextera 10, i zostana jeszcze dwa i tez koniec sezonu i tyle jezeli chodzi o seriale, nie ma nic wiecej.
sobota, 20 listopada 2010
Te dziewczyny zaczynaja mnie wkurzac.
Post zostal skasowany z powodu zbyt otwartych opisow wydarzen, co w przyszlosci moglo by przyniesc dla mnie szkode
Autor dnia 19 sty 2012
poniedziałek, 25 października 2010
Trust no one
Chcialem wylac swoje zale, wiec postanowilem ze postaram sie o tym napisac na blogu. Dzisiaj mialem sie spotkac z M.. mielismy pojechac na Elizowke, i potem planowalem kino. Graja Paranormal Activity II, wiec dla mnie bomba, a i mysle ze M nie znajac pierwszej czesci tez zrozumie o co chodzi. Ale wczoraj pojechala ze swoim nad jezioro. Pisalem na gadu ze pozniej sie uzgodni jak z jutrem. No i czekam, czekam, czekam, nic.. sobie mysle pewnie na koncert Bajmu skoczyli i pewnie sie lizali itd.. ale dobra koncert skonczyl sie o 22. Byla 22.30.. potem 23, potem 24. Nic. A dla mnie tez to jest wazne bo chcialem pojsc spac, bylem zmeczony, ale czekalem, poszedlem spac, nastawilem sobie budzik na 8, bo wspominala cos na temat godziny 9. Wstalem o 8. Zero wiadomosci. Jezeli o mnie chodzi to ja w ogole nie musialem isc spac, kurde moge zrobic wszystko, no ale to MUSI DZIALAC W OBIE STRONY.. tak mnie nauczylo doswiadczenie z kobietami. Jezeli nie dziala w obie strony no to sorry ale mi sie wlacza IGNOR blokada. Jezeli by chodz troche jej na mnie zalezalo, jezeli by chodz przez chwile o mnie pomyslala znalazla by czas zeby napisac glupiego SMS-a ze sluchaj jutro nie bo np bylam dzisiaj z moim albo zostaje na noc u niego i jade jutro z nim, ale po co nie, lepiej nic nie pisac, a czlowiek czeka, kombinuje zeby to zalatawic dobrze, bo z rana o samochod nie latwo.. ale nie.. po co pisac.. Totalna olewka i brak szacunku do mnie. Ja to tak odbieram. Owszem jestem w stanie zrobic dla niej wszystko, nawet jakbysmy sie poklucli zawsze stane w jej obronie i bede jej bronil wlasna piersia, ale nie jestem tez glupi.. i nie dam sie wykorzystywac. Jak pisalem to musi dzialac w obie strony, ja juz jestem zmeczony tym ze tylko ja sie staram itd i po prostu jak laska mnie olewa to ja robie to samo, automatycznie, z tym ze dla niej to obojetne, a ja musze cierpiec. co prawda schlebia mi to, jak udaje itd, przynajmniej taka jest moja analiza, pod wplywem emocji poniekad. ale I want the truth.. nie klamstwa. Jak by jej chodz troche zalezalo to by jakos sie skontaktowala, a ja na pewno nie bede sie kontaktowal bo mam dosc uganiania sie za ludzmi. Ta cala sytuacji sprawila ze prawie uwierzylem.. I want to believe i zaczalem wierzyc, miec nadzieje, ale nadzieja matka glupich i nie warto po prostu. All I want is the truth !! Dlaczego ludzie nie moga byc po prostu szczerzy, powiedziec wszystkiego od tak, tylko musia sie bawic w jakies gierki itd.. np nie raz widze na necie.. ja go kocham ale nie moge mu o tym powiedziec.. WTF dlaczego ? Ja nie mam problemu z mowieniem tego co mysle i co czuje. I na pewno nie bede niczyja zabawka, na zawolanie.. dodatkiem do czyjegos zycia, zeby ktos mogl czerpac tylko jakies swoje osobiste profity. Tylko najgorsze w tym wszystkim jest to, ze nigdy nie wiesz jak jest naprawda co na prawde dana osoba mysli, bo po co porozmawiac szczerze i ogolnie lepiej nic nie mowic i niech samo sie zrobic.. Pierwszy raz jestem Nia zawiedziony. Wydaje mi sie ze odkad jej boy odkryl jej smsy ze mna to od tamtego momentu jedyne co ona mi mowi to klamstwa, ale niech robi tak dalej.. to straci mnie. Co nie zmieni faktu, ze zawsze stane w jej obronie i pomoge w jakiej powaznej sytuacji.
Just Trust no one.. tak jest lepiej bo przynajmniej sie nie cierpi..
Plus mala dopiska..
Mam do odebrania 1 godzine w robocie, i jutro planuje ja odebrac czyli wyjsc o 13.15. M ma jutro na II zmiane czyli na 13.45.. Ja dzisiaj nie bede sie z nia kontaktowal, chyba ze ona pierwsza i jakos to wyjdzie to powiem, a jak nie, to bedzie miala niespodzianke.. gdzie jest Michal.. a tu muka nie ma. Ciekawe czy dla niej cos znacze, czy np jakbym mial wypadek i byl w spiaczce czy by przyszla mnie odwiedzic. Poza tym jutro blokuja mi konto w komorce..
Czekam na Burze jak jeszcze odwiedzasz tego bloga to napisz cos. Poradz mi, wkoncu jestes dziewczyna ;)
Just Trust no one.. tak jest lepiej bo przynajmniej sie nie cierpi..
Plus mala dopiska..
Mam do odebrania 1 godzine w robocie, i jutro planuje ja odebrac czyli wyjsc o 13.15. M ma jutro na II zmiane czyli na 13.45.. Ja dzisiaj nie bede sie z nia kontaktowal, chyba ze ona pierwsza i jakos to wyjdzie to powiem, a jak nie, to bedzie miala niespodzianke.. gdzie jest Michal.. a tu muka nie ma. Ciekawe czy dla niej cos znacze, czy np jakbym mial wypadek i byl w spiaczce czy by przyszla mnie odwiedzic. Poza tym jutro blokuja mi konto w komorce..
Czekam na Burze jak jeszcze odwiedzasz tego bloga to napisz cos. Poradz mi, wkoncu jestes dziewczyna ;)
wtorek, 12 października 2010
W zyciu piekne sa tylko chwile
Postaram sie po krotce opisac dzisiejszy dzien, jak wstalem to mowilem sobie co bym napisal na blogu ale bylo to ponad 14h temu takze ciezko bedzie.
A wiec obudzilem sie, znaczy obudzil mnie budzik jakos o 5.37. Zwloklem sie z lozka o 5.41. Rzucilem okiem na termometr ktory pokazywal 2 kreski powyzej zera. Pozostalo 19 minut aby stawic sie na miejscu pracy. Poszedlem do kuchni, pomyslalem nie chce mi sie i nie mam czasu jesc sniadania, zjem na przerwie w pracy za jakies 5h. Jakos o 5.51 weszlem do lazienki, chcialem umyc zeby.. ale niespodzianka, nie ma cieplej wody, jak i ogrzewania, bo wymieniaja rury i akurat musieli wylaczyc wtedy kiedy polowa spoleczenstwa wstaje do pracy. Gratulacje dla kogos. Bo akurat jak wstawalem to kaloryfer robil sie zimny. Kiedys mylem zeby tylko zimna woda nie widzialem w tym nic przeszkadzajacego, a teraz jakos musze miec ciepla wode do umycia zebow, starzeje sie. Umylem zeby, golenia zaniechalem, z racji na mojego straszliwego dola bo nie ma dla kogo wiec po co. Jakos o 5.57 wyszedlem z lazienki, ubralem sie i wyszedlem, bylo zimno i mglisto. W drodze do pracy staralem sie nie myslec o mojej sytuacji ale nie moglem, chcialem rzucic okiem na godzine, ale uznalem ze jest za zimno i nie chce mi sie wyciagac telefonu, zreszta nic to nie zmieni, i tak dojde na ta godzine co dojde. Pozniej jednak spojrzalem. Telefon pokazywal godzine 6.05. Musialem zmienic sobie tapete bo patrzenie na Nia wywolywalo ogromny bol i smutek, "powrocila laska z filmu pasujaca do thema" Odpalilem drugiego papierosa, dochodze do przejscia.. samochodow mnostwo, sobie mysle do czego to doszlo zeby czlowiek o 6.05 musial czekac na przejscie przez ulice. Na dworze bylo jeszcze ciemno, latarnie swiecily na pomaranczowo, i sztuczne swiatlo rozpraszaki sie jeszcze bardziej w panujacej mgle tworzac ciekawy krajobraz. co znow przypomnialo mi sytuacje, najpiekniejsza chwile w moim zyciu 10.10.10 i ten flash kiedy po jeszcze nie zakonczonym udanym dniu jechalem z nia samochodem w strone zachodzecego slonca a ona siedziala obok mnie. Nic wiecej nie chcialem od zycia poza takimi chwilami i tym ze wiesz ze jestes dla kogos potrzebny, i ta chemia magia, te male aspekty jak dotyk zapach, cieplo ust na szyji mizianie, noszenie na rekach, siedzenie na kolanach, isce za rece w nieznane aby tylko razem bez wzgledu na wszystko. po drodze widze jadalnie, pali sie swiatlo i sprzataczka zmywa podloge, sobie mysle no nie, znowu ta baba, co sie patrzy na ciebie jakby jej rodzine sie styropianem zabilo jak sie przejdzie po mokrej podlodze plus ma jeszcze pretensje i zamyka drzwi do jadalni, a ja musze i mam prawo z niej skorzystac, aby standardowo napic sie zimnej wody. W koncu to jest praca miejsce gdzie sie chodzi, a ona sobie musi podloge zmyc, jakby nie mogla tego zrobic pozniej. Doszedlem do pracy, ochroniarz na okienku patrzyl na mnie spod oka gdy na zegarze byla juz 6.10. Poszedlem na gore, na szczescie to nie byla ta sprzataczka wiec postanowilem zaryzykowac i wejsc, podloga mokra ale co tam szedlem przy scianie, poza tym kiedys sprzatalem w UK i tez jedna moich czynnosci bylo mycie podlogi i wcale mi nie przeszkadzalo ze ktos przejdzie, a tym bardziej w miejscu pracy, co ja mam kurwa latac bo ona sobie musi podloge umyc. Nalalem wody wychodze zobaczyla to, cos odburknela pod nosem i poszla.. a ja jej butle z plynem pomagalem odkrecic i kludke jej przecinanalem od szafki bo klucza zapomniala. Z kazda sekunda co raz bardziej sie stresowalem i balem, bo ona bedzie na dole, zaczalem sie trzasc, wzialem gleboki wdech, i postanowilem skupic sie na znalezieniu wspolpracownika i nie zwracac uwagi na nic innego. Kilka razy na pewno kolo niej przeszedlem ale odwracalem glowe prawie wybuchajac placzem, nie moglem jej zobaczyc. Mimo wszystko musielismy pogadac, w koncu doszlo do rozmowy, i niby, podkreslam niby wszystko jest miedzy nami jak bylo, ale nie mozemy pisac smsow do siebie.. A na pewno nie jest jak bylo. Chodzby zdaniem wypowiedzianym do mnie "boze, co ja Ci zrobilam..." Pytanie czy to przez to ze jej chlopak odkryl jej smsy ze mna, i ona juz nie wie czy go kocha czy nie, czy moze jak zrobic tak zeby nie skrzywdzic mnie i jeszcze takiego jednego ktory rowniez sie w niej zakochal. Ogolnie to maly zarys. Ma chlopaka ale nie jest z nim happy on ma na nia wyjebane.. Przyszla do pracy do tej samej firmy co ja.. I ja jak rowniez inny gosciu, ktory zreszta ma dziecko i jest sam tez sie w niej zakochal. Dochodze do wniosku ze w tych sprawach wiek nie ma znaczenia bo wszystko jest tak samo dziwne i nie zrozumiale jakby sie mialo po 14 lat, a tutaj mowa o ludziach doroslych, pracujacych od 22 lat wzywz. Ogolnie dobry material na brazyliska telenowele albo jakis film. W kazdym badz razie to co pisalem wczesniej, ona nadala sens mojemu zyciu i wszystko robilo sie tak jakby bylo nam przeznaczone sie spotkac i byc razem, te wszystkie znaki, rzeczy ktorych nie potrafilem racjonalnie wytlumaczyc, a ja zawsze wszystko potrafie wytlumaczyc. a ja nie jestem jaki taki oh przeznaczenie itd, cofnal bym sie w czasie o miesiac i opowiedzial o tym samemu sobie z tamtego czasu to bym sie sam wysmial w twarz. W kazdym badz razie dala mi cos czego nigdy wczesniej nie mialem i nie doswiadczylem, odkrylem po co zyc. Co sprawi, co da mi szczescie w zyciu. To jest cos niesamowitego, nigdy nie bylem na tak wysokiem poziomie w tych sprawach, to jest piekne i lepsze od kazdego narkotyku. I uzalezniajace, a co gorsza czego oczy nie widzialy tego sercu nie zal, ja teraz cos poznalem i nawet jak to wszystko jakos sie ustabilizuje, czas wyleczy rany to nie bede mogl byc z powrotem taki jak bylem, mimo ze wtedy bylem nie szczesliwy bardzo, to teraz nawet nie bede mogl powrocic do takiego nieszczescia, tylko bedzie jeszcze gorzej. Patrzac na to pozytywnie, zmuszajac sie do wyciagniecia pozytywnych aspektow, to poza tym ze spedzilem najpiekniejsze chwile w moim zyciu, moglem poczuc chodz raz ze zyje a nie istnieje i bylem szczesliwy, tak ja bylem szczesliwy, a nigdy przez cale moje zycie tego nie powiedzialem. To bylo zbyt piekne zeby bylo prawdziwe. To lekcja jest taka, ze nie warto tracic nadzieji bo nigdy nie wiesz co przyniesie jutro. Ja praktycznie juz podsumowalem swoje zycie, doszedlem ze nic dobrego mnie juz nie spotka, i w chwili najwiekszego zalamania w punkcie kulminacyjnym poznalem ja, i czuje ze to ostatnia szansa ktora juz przepadla i bynajmniej nie przeze mnie. Ktos powie ee, ee synek bo jak ja Cie odbije, to cie krew zaleje.. otoz gdybym wiedzial ze jest szczesliwa z tym chlopakiem to bym sobie darowal, ale tak jak ona mi to przedstawila to jej zwiazek z tamtym to jeden wielki smiech na sali, poza tym robila to co robila... shackowala mnie i przejela nademna kontrole, sprawila ze jest mi potrzebna do zycia i bez niej nie moge zyc. Tylko ta sytuacja jest taka w ktorej nigdy wczesniej nie bylem dlatego jest tak ciezko. Chcialbym miec jakis punkt zaczepienia, zeby moc wiedziec co dalej robic, takie zycie w niepewnosci jest frustrujace i nie do zniesienia, bo ja nie wiem co ona chce teraz zrobic, czy zostac jednak z tamty, czy wybrac ktoregos z nas, czy nie wybierac nikogo. Ale jak kiedys sie chwalilem mam dar i czasami potrafie widziec uczucia i emocje kobiet. Wiec, jezeli musze napisac co mysle to moja analiza jest taka. Ona sama nie wie czego chce.. jeszcze. Ale moglem dzisiaj odczuc to, ze nie chce nas skrzywdzic, czyli nie chce znami byc, a i jej zwiazek tez sensu nie ma. Chcialbym byc w jej sytuacji, zobaczyc jak to jest jak pare osob Cie kocha, czy bylbym w stanie wybrac czy co.. lepsze to niz bycie niepotrzebnym dla nikogo przez cale zycie.
Wracajac do dnia. Praca byla, wszystko to staje sie co raz bardziej chore, nawet dyrektorka sie czepia codziennie aby sie czepic, dobrze ze podchodze do pracy w miare powaznie i udalo mi sie ja zgasic jej wlasna bronia, czyli zasadami jakie sa.. wiec pozostal jej tylko atak agresji
"To na co Pan kurwa czeka ?!" chcialem powiedziec ze na oklaski. Poza tym ten jej zimny wzrok ze az ryja wykreca. Potem jakos to bylo, zlapalem ogromnego dola po przerwie, prawie sie rozplakalem ale udalo mi sie to ukryc. Zblizal sie koniec dnia, mielismy jeszcze pogadac, po pracy.. ale okazalo sie ze chlopak po nia przyjezdza mimo to wyszlismy razem, pytam sie czy mamy isc razem czy nie.. mowi jak chcesz, mowie ok to ide. Przeszedlem kolo niego nawet na niego nie patrzac sie probojac odpalic papierosa, ja poszedlem w kierunku domu, ona wsiadla do samochodu i pewnikiem odjechali nie odwracalem sie to nie wiem. Pomyslec ze 2 czy 3 dni wczesniej uscisenismy sobie dlon na przywitanie, bo wpadl do pracy do niej.. To bylo wtedy takie dziwne uczucie i mi sie smiac chcialo i ta gra bajera, ze dobra to ja ide bo juz 15 po czesc. Wydaje mi sie ze pomalu zaczynam sie naprawiac i leczyc. Ale roweru to nie zdzierze gdy do niej pojechalem to zlamala mi sie rama a wczoraj na zlamanej pojechalem po ziarnko fantazji to jeszcze mi opone i detke rozwalilo. Pierwszy raz moge to powiedziec, ze moj rower nie zyje, po tylu latach it can't be fix. Dzwonilem w sumie dzisiaj do producenta ramy i rzekomo maja cos takiego, bo sklada sie ona z dwoch czesci i rzekomo maja wyslac mi za 40zl plus 25zl przesylka.. ciekawe. Ten model ramy co posiadam jest z 1998r.
Potem po pracy wrocilem do domu, wypilem piwo, zjadlem obiad, chcialem sie wykapac i przypalic, ale ze nie bylo jeszcze cieplej wody poszedlem spac i spalem, bo ja wiem z godzine obudzilem sie mialem sen ktory potem przeszedl w LD, dotyczacy wlasnie tej nieszczesnej sprawy. Nie wiedzialem co robic. Postanowilem poszukac ile i jacy ludzie chca popelnic samobojstwo i o tym pisza. Zazwyczaj sa to nastolatkowie w wieku gimnazjalnym ktorzy maja problemy z rowiesnikami. Malo dojrzalszych ludzi poza gosciem ktory specjalnie zalozyl strone. chcesiezabic.pl i opisal jego zycie itd. Ma 26 lat. Pozniej traiflem na blog kominka. Gdzie na traiflem na insteresujacy wpis, do ktorego odyslam KLIK. I warto przytoczuc tutaj fragment Od 17 marca 2006 r. otrzymałem 322 maile od osób, które weszły na tę stronę z zamiarem popełnienia samobójstwa, ale zrezygnowały z tego po przeczytaniu poniższego tekstu ;-) No i co napisalem cos jej na komunikator ale nie odpisala na to, a byla bo ma zmieniony opis, poza tym mowila ze dzisiaj pogadamy na komunikatorze. Widac nie.. Co poza tym, zastanawiam sie czy dzisiaj przypalic, od tak, dla jaj. Jutro mam wolne, na rower nie pojde bo nie mam. Pewnie samochodem gdzies pojade, ale nie tam gdzie z nia, co zawsze tak sam jezdzilem bo przywola to wspomnienia bedzie zbyt bolesne i bedzie pustka ta.. chociaz moze warto powspominac.. nie wiem. Jak o tym pomyslalem zeby tam skoczyc i odtworzyc wszystko to mi sie smutno zrobilo. God.. so sad again.. musze pomyslec o czym innym. Podobno gniew przytlumia depresje.. ale na co to sie wkurzyc, na cene paliwa, przeciez to takie prymitywne aby rzucac sie o cene wahy. Napisac moze podkreslic, ale nic to nie zmieni przeciez, ale to nie powod zeby sie od tego wkurwic. Na wolny(zle dzialacy) internet? Znudzilo mi sie wkurwiac na to. Nie mam na co.
To smutne, ze ludzie chca sie zabic tylko przez problem z usmiechem, a raczej jego braku na ich twarzach, niby taki banal a z drugiej strony taka znaczaca rzecz, albo to ze jak jestes smutny przybity to nikt Ci nic nie powie, a jak sie usmiechasz to zaraz sie pytaja co sie stalo, czy cos piles, paliles.. absurd. Co do jutrzejszego wypadu samochodem, to nie wiem czy powinienem. Ktos moze przezemnie zginac. Bo jestem "suasajdo" Rozpedze sie do V max, strzeli tylna opona i co, a ma prawo jest sparciala, ma prawie 9 lat i z 3mm bieznika. wjade w kogos, i bedzie tragedia. Albo znowu mnie najda takie przemyslenia jak kiedy ze wystarczy jeden ruch reka malutki aby nagle zginac jadac po obowdnicy i zmieniejac pas ruchu na inny. Czasami tak mam, ze zdaje sobie sprawy, ze wystarczy tak malo aby zginac i mnie cos korci w srodku aby to zrobic, i nie dlatego ze chce sie zabic, tylko jakby cos przejmowalo nademna kontrole i moje cialo robilo to samo. Raz jak jechalem tak mialem, ze az sie spocilem zeby przestac o tym myslec. Zeby tego nie robic, bo wiedzialem ze takie myslenie moze spowodowac blad. Nie moglem nad tym zapanowac a to bylo z rok temu jakos. Ale lubie jezdzic samochodem to nagram sobie nutki rock and rolla dam glosno i pojade sobie gdzies.. moze sie spale, jazda bedzie ciekawsza.. Czuje to jak to pisze,tego posta, to pomaga, zaczynam sie leczyc..trzeba dzisiaj jakis film obejrzec, pytanie jaki.
A wiec obudzilem sie, znaczy obudzil mnie budzik jakos o 5.37. Zwloklem sie z lozka o 5.41. Rzucilem okiem na termometr ktory pokazywal 2 kreski powyzej zera. Pozostalo 19 minut aby stawic sie na miejscu pracy. Poszedlem do kuchni, pomyslalem nie chce mi sie i nie mam czasu jesc sniadania, zjem na przerwie w pracy za jakies 5h. Jakos o 5.51 weszlem do lazienki, chcialem umyc zeby.. ale niespodzianka, nie ma cieplej wody, jak i ogrzewania, bo wymieniaja rury i akurat musieli wylaczyc wtedy kiedy polowa spoleczenstwa wstaje do pracy. Gratulacje dla kogos. Bo akurat jak wstawalem to kaloryfer robil sie zimny. Kiedys mylem zeby tylko zimna woda nie widzialem w tym nic przeszkadzajacego, a teraz jakos musze miec ciepla wode do umycia zebow, starzeje sie. Umylem zeby, golenia zaniechalem, z racji na mojego straszliwego dola bo nie ma dla kogo wiec po co. Jakos o 5.57 wyszedlem z lazienki, ubralem sie i wyszedlem, bylo zimno i mglisto. W drodze do pracy staralem sie nie myslec o mojej sytuacji ale nie moglem, chcialem rzucic okiem na godzine, ale uznalem ze jest za zimno i nie chce mi sie wyciagac telefonu, zreszta nic to nie zmieni, i tak dojde na ta godzine co dojde. Pozniej jednak spojrzalem. Telefon pokazywal godzine 6.05. Musialem zmienic sobie tapete bo patrzenie na Nia wywolywalo ogromny bol i smutek, "powrocila laska z filmu pasujaca do thema" Odpalilem drugiego papierosa, dochodze do przejscia.. samochodow mnostwo, sobie mysle do czego to doszlo zeby czlowiek o 6.05 musial czekac na przejscie przez ulice. Na dworze bylo jeszcze ciemno, latarnie swiecily na pomaranczowo, i sztuczne swiatlo rozpraszaki sie jeszcze bardziej w panujacej mgle tworzac ciekawy krajobraz. co znow przypomnialo mi sytuacje, najpiekniejsza chwile w moim zyciu 10.10.10 i ten flash kiedy po jeszcze nie zakonczonym udanym dniu jechalem z nia samochodem w strone zachodzecego slonca a ona siedziala obok mnie. Nic wiecej nie chcialem od zycia poza takimi chwilami i tym ze wiesz ze jestes dla kogos potrzebny, i ta chemia magia, te male aspekty jak dotyk zapach, cieplo ust na szyji mizianie, noszenie na rekach, siedzenie na kolanach, isce za rece w nieznane aby tylko razem bez wzgledu na wszystko. po drodze widze jadalnie, pali sie swiatlo i sprzataczka zmywa podloge, sobie mysle no nie, znowu ta baba, co sie patrzy na ciebie jakby jej rodzine sie styropianem zabilo jak sie przejdzie po mokrej podlodze plus ma jeszcze pretensje i zamyka drzwi do jadalni, a ja musze i mam prawo z niej skorzystac, aby standardowo napic sie zimnej wody. W koncu to jest praca miejsce gdzie sie chodzi, a ona sobie musi podloge zmyc, jakby nie mogla tego zrobic pozniej. Doszedlem do pracy, ochroniarz na okienku patrzyl na mnie spod oka gdy na zegarze byla juz 6.10. Poszedlem na gore, na szczescie to nie byla ta sprzataczka wiec postanowilem zaryzykowac i wejsc, podloga mokra ale co tam szedlem przy scianie, poza tym kiedys sprzatalem w UK i tez jedna moich czynnosci bylo mycie podlogi i wcale mi nie przeszkadzalo ze ktos przejdzie, a tym bardziej w miejscu pracy, co ja mam kurwa latac bo ona sobie musi podloge umyc. Nalalem wody wychodze zobaczyla to, cos odburknela pod nosem i poszla.. a ja jej butle z plynem pomagalem odkrecic i kludke jej przecinanalem od szafki bo klucza zapomniala. Z kazda sekunda co raz bardziej sie stresowalem i balem, bo ona bedzie na dole, zaczalem sie trzasc, wzialem gleboki wdech, i postanowilem skupic sie na znalezieniu wspolpracownika i nie zwracac uwagi na nic innego. Kilka razy na pewno kolo niej przeszedlem ale odwracalem glowe prawie wybuchajac placzem, nie moglem jej zobaczyc. Mimo wszystko musielismy pogadac, w koncu doszlo do rozmowy, i niby, podkreslam niby wszystko jest miedzy nami jak bylo, ale nie mozemy pisac smsow do siebie.. A na pewno nie jest jak bylo. Chodzby zdaniem wypowiedzianym do mnie "boze, co ja Ci zrobilam..." Pytanie czy to przez to ze jej chlopak odkryl jej smsy ze mna, i ona juz nie wie czy go kocha czy nie, czy moze jak zrobic tak zeby nie skrzywdzic mnie i jeszcze takiego jednego ktory rowniez sie w niej zakochal. Ogolnie to maly zarys. Ma chlopaka ale nie jest z nim happy on ma na nia wyjebane.. Przyszla do pracy do tej samej firmy co ja.. I ja jak rowniez inny gosciu, ktory zreszta ma dziecko i jest sam tez sie w niej zakochal. Dochodze do wniosku ze w tych sprawach wiek nie ma znaczenia bo wszystko jest tak samo dziwne i nie zrozumiale jakby sie mialo po 14 lat, a tutaj mowa o ludziach doroslych, pracujacych od 22 lat wzywz. Ogolnie dobry material na brazyliska telenowele albo jakis film. W kazdym badz razie to co pisalem wczesniej, ona nadala sens mojemu zyciu i wszystko robilo sie tak jakby bylo nam przeznaczone sie spotkac i byc razem, te wszystkie znaki, rzeczy ktorych nie potrafilem racjonalnie wytlumaczyc, a ja zawsze wszystko potrafie wytlumaczyc. a ja nie jestem jaki taki oh przeznaczenie itd, cofnal bym sie w czasie o miesiac i opowiedzial o tym samemu sobie z tamtego czasu to bym sie sam wysmial w twarz. W kazdym badz razie dala mi cos czego nigdy wczesniej nie mialem i nie doswiadczylem, odkrylem po co zyc. Co sprawi, co da mi szczescie w zyciu. To jest cos niesamowitego, nigdy nie bylem na tak wysokiem poziomie w tych sprawach, to jest piekne i lepsze od kazdego narkotyku. I uzalezniajace, a co gorsza czego oczy nie widzialy tego sercu nie zal, ja teraz cos poznalem i nawet jak to wszystko jakos sie ustabilizuje, czas wyleczy rany to nie bede mogl byc z powrotem taki jak bylem, mimo ze wtedy bylem nie szczesliwy bardzo, to teraz nawet nie bede mogl powrocic do takiego nieszczescia, tylko bedzie jeszcze gorzej. Patrzac na to pozytywnie, zmuszajac sie do wyciagniecia pozytywnych aspektow, to poza tym ze spedzilem najpiekniejsze chwile w moim zyciu, moglem poczuc chodz raz ze zyje a nie istnieje i bylem szczesliwy, tak ja bylem szczesliwy, a nigdy przez cale moje zycie tego nie powiedzialem. To bylo zbyt piekne zeby bylo prawdziwe. To lekcja jest taka, ze nie warto tracic nadzieji bo nigdy nie wiesz co przyniesie jutro. Ja praktycznie juz podsumowalem swoje zycie, doszedlem ze nic dobrego mnie juz nie spotka, i w chwili najwiekszego zalamania w punkcie kulminacyjnym poznalem ja, i czuje ze to ostatnia szansa ktora juz przepadla i bynajmniej nie przeze mnie. Ktos powie ee, ee synek bo jak ja Cie odbije, to cie krew zaleje.. otoz gdybym wiedzial ze jest szczesliwa z tym chlopakiem to bym sobie darowal, ale tak jak ona mi to przedstawila to jej zwiazek z tamtym to jeden wielki smiech na sali, poza tym robila to co robila... shackowala mnie i przejela nademna kontrole, sprawila ze jest mi potrzebna do zycia i bez niej nie moge zyc. Tylko ta sytuacja jest taka w ktorej nigdy wczesniej nie bylem dlatego jest tak ciezko. Chcialbym miec jakis punkt zaczepienia, zeby moc wiedziec co dalej robic, takie zycie w niepewnosci jest frustrujace i nie do zniesienia, bo ja nie wiem co ona chce teraz zrobic, czy zostac jednak z tamty, czy wybrac ktoregos z nas, czy nie wybierac nikogo. Ale jak kiedys sie chwalilem mam dar i czasami potrafie widziec uczucia i emocje kobiet. Wiec, jezeli musze napisac co mysle to moja analiza jest taka. Ona sama nie wie czego chce.. jeszcze. Ale moglem dzisiaj odczuc to, ze nie chce nas skrzywdzic, czyli nie chce znami byc, a i jej zwiazek tez sensu nie ma. Chcialbym byc w jej sytuacji, zobaczyc jak to jest jak pare osob Cie kocha, czy bylbym w stanie wybrac czy co.. lepsze to niz bycie niepotrzebnym dla nikogo przez cale zycie.
Wracajac do dnia. Praca byla, wszystko to staje sie co raz bardziej chore, nawet dyrektorka sie czepia codziennie aby sie czepic, dobrze ze podchodze do pracy w miare powaznie i udalo mi sie ja zgasic jej wlasna bronia, czyli zasadami jakie sa.. wiec pozostal jej tylko atak agresji
"To na co Pan kurwa czeka ?!" chcialem powiedziec ze na oklaski. Poza tym ten jej zimny wzrok ze az ryja wykreca. Potem jakos to bylo, zlapalem ogromnego dola po przerwie, prawie sie rozplakalem ale udalo mi sie to ukryc. Zblizal sie koniec dnia, mielismy jeszcze pogadac, po pracy.. ale okazalo sie ze chlopak po nia przyjezdza mimo to wyszlismy razem, pytam sie czy mamy isc razem czy nie.. mowi jak chcesz, mowie ok to ide. Przeszedlem kolo niego nawet na niego nie patrzac sie probojac odpalic papierosa, ja poszedlem w kierunku domu, ona wsiadla do samochodu i pewnikiem odjechali nie odwracalem sie to nie wiem. Pomyslec ze 2 czy 3 dni wczesniej uscisenismy sobie dlon na przywitanie, bo wpadl do pracy do niej.. To bylo wtedy takie dziwne uczucie i mi sie smiac chcialo i ta gra bajera, ze dobra to ja ide bo juz 15 po czesc. Wydaje mi sie ze pomalu zaczynam sie naprawiac i leczyc. Ale roweru to nie zdzierze gdy do niej pojechalem to zlamala mi sie rama a wczoraj na zlamanej pojechalem po ziarnko fantazji to jeszcze mi opone i detke rozwalilo. Pierwszy raz moge to powiedziec, ze moj rower nie zyje, po tylu latach it can't be fix. Dzwonilem w sumie dzisiaj do producenta ramy i rzekomo maja cos takiego, bo sklada sie ona z dwoch czesci i rzekomo maja wyslac mi za 40zl plus 25zl przesylka.. ciekawe. Ten model ramy co posiadam jest z 1998r.
Potem po pracy wrocilem do domu, wypilem piwo, zjadlem obiad, chcialem sie wykapac i przypalic, ale ze nie bylo jeszcze cieplej wody poszedlem spac i spalem, bo ja wiem z godzine obudzilem sie mialem sen ktory potem przeszedl w LD, dotyczacy wlasnie tej nieszczesnej sprawy. Nie wiedzialem co robic. Postanowilem poszukac ile i jacy ludzie chca popelnic samobojstwo i o tym pisza. Zazwyczaj sa to nastolatkowie w wieku gimnazjalnym ktorzy maja problemy z rowiesnikami. Malo dojrzalszych ludzi poza gosciem ktory specjalnie zalozyl strone. chcesiezabic.pl i opisal jego zycie itd. Ma 26 lat. Pozniej traiflem na blog kominka. Gdzie na traiflem na insteresujacy wpis, do ktorego odyslam KLIK. I warto przytoczuc tutaj fragment Od 17 marca 2006 r. otrzymałem 322 maile od osób, które weszły na tę stronę z zamiarem popełnienia samobójstwa, ale zrezygnowały z tego po przeczytaniu poniższego tekstu ;-) No i co napisalem cos jej na komunikator ale nie odpisala na to, a byla bo ma zmieniony opis, poza tym mowila ze dzisiaj pogadamy na komunikatorze. Widac nie.. Co poza tym, zastanawiam sie czy dzisiaj przypalic, od tak, dla jaj. Jutro mam wolne, na rower nie pojde bo nie mam. Pewnie samochodem gdzies pojade, ale nie tam gdzie z nia, co zawsze tak sam jezdzilem bo przywola to wspomnienia bedzie zbyt bolesne i bedzie pustka ta.. chociaz moze warto powspominac.. nie wiem. Jak o tym pomyslalem zeby tam skoczyc i odtworzyc wszystko to mi sie smutno zrobilo. God.. so sad again.. musze pomyslec o czym innym. Podobno gniew przytlumia depresje.. ale na co to sie wkurzyc, na cene paliwa, przeciez to takie prymitywne aby rzucac sie o cene wahy. Napisac moze podkreslic, ale nic to nie zmieni przeciez, ale to nie powod zeby sie od tego wkurwic. Na wolny(zle dzialacy) internet? Znudzilo mi sie wkurwiac na to. Nie mam na co.
To smutne, ze ludzie chca sie zabic tylko przez problem z usmiechem, a raczej jego braku na ich twarzach, niby taki banal a z drugiej strony taka znaczaca rzecz, albo to ze jak jestes smutny przybity to nikt Ci nic nie powie, a jak sie usmiechasz to zaraz sie pytaja co sie stalo, czy cos piles, paliles.. absurd. Co do jutrzejszego wypadu samochodem, to nie wiem czy powinienem. Ktos moze przezemnie zginac. Bo jestem "suasajdo" Rozpedze sie do V max, strzeli tylna opona i co, a ma prawo jest sparciala, ma prawie 9 lat i z 3mm bieznika. wjade w kogos, i bedzie tragedia. Albo znowu mnie najda takie przemyslenia jak kiedy ze wystarczy jeden ruch reka malutki aby nagle zginac jadac po obowdnicy i zmieniejac pas ruchu na inny. Czasami tak mam, ze zdaje sobie sprawy, ze wystarczy tak malo aby zginac i mnie cos korci w srodku aby to zrobic, i nie dlatego ze chce sie zabic, tylko jakby cos przejmowalo nademna kontrole i moje cialo robilo to samo. Raz jak jechalem tak mialem, ze az sie spocilem zeby przestac o tym myslec. Zeby tego nie robic, bo wiedzialem ze takie myslenie moze spowodowac blad. Nie moglem nad tym zapanowac a to bylo z rok temu jakos. Ale lubie jezdzic samochodem to nagram sobie nutki rock and rolla dam glosno i pojade sobie gdzies.. moze sie spale, jazda bedzie ciekawsza.. Czuje to jak to pisze,tego posta, to pomaga, zaczynam sie leczyc..trzeba dzisiaj jakis film obejrzec, pytanie jaki.
sobota, 2 października 2010
Ale urwał.. moja głowa
Zapewne zdziwi Was tak nietypowa pora posta 7.37 AM, pomyślicie, że wolne ma i siedzi jeszcze. Nic bardziej mylnego mam II zmiany i wstalem o 7.00 ! Wczoraj zachlalem po pracy! Mocniej i kac morderca mnie meczy. Korzystajac z wlasnej nieaktywnej juz strony internetowej (jako ze jest moja to mam dostep do tego co chce) zaczerpnalem praktycznych porad domowych! Niektore nawet z XIX wieku. I akurat zeby zrobic miksture na kaca nie mam dwoch potrzebnych skladnikow, czyli wszystko. Mianowicie szklanka wody z łyżeczką sody oczyszczonej i sokiem z całej cytryny. Wiec musze poszukac czegos innego.. jakis inny sposob.. MJ! ale nie mam, wiec tez paszka a i dzisiaj do roboty ide. Tak mnie glowa napierdziela ze zaraz mi rozsadzi! Ponadto mam nadmiar alkoholu w organizmie bo go czuje i miesza mi sie to ze smakiem czosnku ktory jadlem wczoraj do kolacji i zapewniam ze nie jest to przyjemne. Nie moge wytrzymac, bo ja ilosci kaca w zyciu moge zliczyc na palcach i jednej reki, wiec jest to dla mnie mimo wieku ciagle nowosc i cos annoying. Bo o wypilem browara w drodze z pracy do domu.. sobie mysle w domu trzeba jeszcze jeden bo to nie ma co, ale mocny wypilem.. sobie mysle.. cos malo, napilby sie jeszcze a wolnego i tak na razie nie ma to olac to i chlac. Wiec wsiadlem na rower i pocisnalem na stacje po kolejne 4 goolmany mocne.... ooo i wiem skad mam kaca.. po tych goolmanach bo po dobrym jakosciowo alkoholu kaca nie mam! A postawilem na goolmany bo tanie!
Tak poza tym wczoraj rowniez pisalem pewien wpis na temat dziewczyn..ale nie doczekal sie publikacji :E mianowicie pamietacie kiedy pisalem ze ta passa poznawania jakiejs na rok skonczyla sie z Patrycja ? Otoz mylilem sie. i 2010 rok mimo ze pozno i zly to przyniosl.. tak sam prosto pod nos, nowa znajomosc. Powiem nawet inaczej.. narzekalem na brak motywacji do pracy bardzo i ta osoba mi ta motywacje daje, jakas tam i na ten czas. Tymczasem ide, zalac gardlo jakas ciecza woda czy cola bo woda sie skonczyla chyba i potem wezme wykapie sie posiedze na kompie i o 13.30 pocisne do roboty..
Mowil Porucznik Michal.. ostatni ocalaly Nostromo 20.
Ps. Te porady domowe z XIX wieku i nie tylko na wszystko jednym slowem, postaram sie zainstalowac na tej stronie, ale musze popracowac nad forma i wygladem, bo jest to dlugie, a nie chce tego robic w formie wpisu.
Tak poza tym wczoraj rowniez pisalem pewien wpis na temat dziewczyn..ale nie doczekal sie publikacji :E mianowicie pamietacie kiedy pisalem ze ta passa poznawania jakiejs na rok skonczyla sie z Patrycja ? Otoz mylilem sie. i 2010 rok mimo ze pozno i zly to przyniosl.. tak sam prosto pod nos, nowa znajomosc. Powiem nawet inaczej.. narzekalem na brak motywacji do pracy bardzo i ta osoba mi ta motywacje daje, jakas tam i na ten czas. Tymczasem ide, zalac gardlo jakas ciecza woda czy cola bo woda sie skonczyla chyba i potem wezme wykapie sie posiedze na kompie i o 13.30 pocisne do roboty..
Mowil Porucznik Michal.. ostatni ocalaly Nostromo 20.
Ps. Te porady domowe z XIX wieku i nie tylko na wszystko jednym slowem, postaram sie zainstalowac na tej stronie, ale musze popracowac nad forma i wygladem, bo jest to dlugie, a nie chce tego robic w formie wpisu.
środa, 23 września 2009
Ksiazka
Hello there, dzis mialem sen... ciekawy sen. Podobal mi sie. Wpadlem na pomysl napisania o tym... ksiazki. Otoz, rzecz dzieje sie w postapokaliptycznym swiecie jest scena w pomieszczeniu gdzie glowny bohater zostaje zaatakowany przez czlowieka dziewczyne, ktora nim gardzi bo jest glupia z powodu pewnej sprawy w przeszlosci i atakuje go itd.. obezwladnia go siada na nim i dochodzi do rozmowy wtedy wpada cos.. nazwijmi to terminator rani ta dziewczyne i nasz bohater ratuje jej zycie. Sek w tym ze dazy do tego aby otworzyc jej oczy pokazac jej blad, oswiecic ja, nazwijmy to przeprogramowac ja, zeby zrozumiala swoj blad i aby ona go pokochala, bo ludzi na prawde zostalo nie wiele, dziewczyna ta stracila tez swe dziecko w wyniko holokalstu (tak to sie pisze? :E) No i ogolnie dalej sie dopisze itd :E To tak wstepnie, napisalem to aby nie zapomniec. Pozatym dzis bylem na rowerze, naprawde czuje sie jakbym mial 80lat kondycja zero, kupilem tez dwa piwa i wypijem je do filmu, a piwa nie pilem juz ponad 6 dni. Za 3 dni premiera serialu a za net 2 miesiace zalegle, bylby jaja jakby odlaczyli w momencie kiedy ma byc serial. Tymczasem ide poszukac jakiegos papierosa..
Subskrybuj:
Posty (Atom)