Pokazywanie postów oznaczonych etykietą youtube. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą youtube. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 lutego 2014

Youtube nie żyje...

Temat youtuba można było poruszyć dużo wcześniej, ale teraz jest już pełna jasność czym ten serwis się stał. Cofnijmy się trochę w czasie i odpowiedzmy sobie na pytanie dlaczego zaglądaliśmy na tą stronę, co nas skłoniło aby tam sobie założyć konto i tam przebywać ? Sam osobiście mam tam konto od 2007roku, z tym że z serwisu korzystałem już wcześniej, konto założyłem dopiero gdy przy próbie obejrzenia filmu wyskoczył mi monit, że film jest dla osób pełnoletnich i muszę posiadać konto aby go obejrzeć.

 Przebywałem na youtube dlatego, ze był to serwis gdzie prywatni ludzie, przeciętny szary człowiek mógł podzielić się materiałem z życia wziętego. Pełne amatorskie nagrania pokazujące jakieś ciekawe wydarzenie czy coś w tym stylu, bez cenzury mediów, bez narzucania punktu widzenia, ewentualnie jakiś dokument. Obecnie taka forma już tam nie istnieje. Youtube stał się platformą jak stacja telewizyjna, na której nie ma już miejsca na prywatne materiały, owszem można sobie dodać i o ile przejdą surowe normy będą sobie wsieć z ilością kilku do kilkunastu wyświetleń. Youtube stał się telewizją na której nie ma już miejsca na prywatne materiały, tylko programy prowadzone przez youtuberów, osoby którym daleko od bycia szarym człowiekiem, osoby które zarabiają na tym spore pieniądze i z tego żyją, mają swoje grono, gdzie spotykają się na wystawnych imprezach stricte dla youtuberów, taki zamknięty świat. Kiedyś można było być gwiazdą telewizji, dziś można też być gwiazdą youtuba. Przykro było patrzeć jak umiera ten serwis od wprowadzania możliwości zarabiania na filmach, wszedł pieniądz i zrobił się syf, każdy zaczął kombinować, zalewając youtuba tonami totalnie nieprzydatnych treści które niczemu nie służą dla widza. Potem połączenie z google+ i wywalenie możliwości przeglądania popularnych filmów po to aby wciskać użytkownikowi konkretne treści, a nie takie które on chce oglądać. Obecnie nie ma już tzw chartsów na youtube. Jest coś co udaje tym być, ale nie jest. Na szczęście jest inna strona, o mniejszych możliwościach niż to co było na youtube, i ona dokładnie pokazuje czym obecnie jest ten serwis.

http://yadi.sk/d/-rFo5-naH9yaZ

Jest to zrzut ekranu, ze strony pokazującej najpopularniejsze filmy z youtuba z ost 24h. Same jakieś reżyserowane materiały o niczym, parę migawek sportowych, klipy pożal się boże "gwiazd" muzycznych, reklamy(!) i gameplaye z gier komputerowych. Kropla w kroplę ramówka kiepskiego kanału telewizyjnego. Wiadomo trafi się też wyjątek np kompilacja faili, ale to też nic "szkodliwego" wyjątek potwierdza regułę
Brak jakichkolwiek treści z życia, a nie daj boże ktoś doda coś co może budzić kontrowersje u kogo kolwiek od razu jest kasowane, np słynny wypadek Miota nim jak szatan, gdzie treść była systematycznie kasowana bo było za dużo przekleństw.. seriously..  Takich przykładów można by mnożyć miliony.. Youtube nie żyje kochanie, youtube nie żyje..

Tymczasem stałem się stałym bywalcem znanego starego portalu co się zowie LiveLeak. Oddaje dokładnie to czego szukam, wycieków z życia. Jako chyba jedyny pozostaje w niezmienionej formie od wielu lat, nie ma tam kasowania filmów, nie jest też specjalnie popularny. Teraz on jest moim głównym serwisem video. Youtube służy mi do oglądania kompilacji które mogą mnie interesować i czasami jakiś pranków.. nic tam więcej już nie ma, a i też forma przekazywania pozostawiawiele do życzenia bo materiały są kasowane i sprowadzone do nudy, był jeden kanał z wypadkami gdzie pokazywał pięknie wszystko jak jest. Oczywiście był ostrzeżenia, +18 itd, plansze z informacjami, nawet przed samym mocniejszym materiałem była plansza. Po prostu były zrzuty z dashcamów - wszystkie, a nie wybrane, czyli też i potrąceń na przejściu np dziecka czy mocnych wypadków, nawet bez krwi czy czegoś takiego i mimo to były kasowane bo komuś się to nie podoba.. jednemu debilowi się nie podoba i zamiast nie oglądać to zgłasza, i prawie ćwierć miliona osób musi cierpieć, taka była sytuacja z kanałem który wstawiał polskie kompilacje, które były rewelacyjne ale nie, bo komuś się nie podoba że ktoś wykorzystał jego materiał mimo, że zalinkowany jego film i link do kanału właściciela. Hipokryzja pełną gębą, nie dość że dzięki temu nabił mu popularności i rozpowszechnił jego materiał, to ma pretensje o to. Skoro nie chce aby inni oglądali dlaczego na pierwszym miejscu wstawiał ten materiał na youtube albo zrobił go publicznym ? I wreszecie dlaczego jak normalny człowiek nie napisze, Sorry nie chce aby był mój filmik w Twojej kompilacji czy możesz go usunąć ? Tylko zgłasza i leci całość, a potem cały kanał....  brak słów. Niestety nie znam innego źródła tych kompilacji nie wiem skąd ci ludzie je biorą i jestem zmuszony oglądać youtuba. Pewnie z jakiś ruskich stron, ale ja nie znam tego języka więc ciężko szukać. Co prawda na VK (rosyjski odpowiednik FB) jest kilka ale interfejs tam jest tragiczny i mija się to w ogóle z celem aby tam na stałe przebywać, chaos totalny pomieszane wszystko daj spokój...

środa, 15 lutego 2012

Gdy internet stoi

Czasami przychodzi taki dzien, kiedy internet stoi. Nie chodzi tutaj o prędkość łącza, a o ruch w sieci. Nikt nie dodaje nowych filmików na Youtube, na forach nie toczy się żadna ciekawa dyskusja, ani żaden temat w którym można zabrać głos. I tyczy się to wszystkich wydarzeń od wymiany części w komputerze, przez problemy, allegra, politykę, aktualne wydarzenia, przez motoryzację filmy, kończąc nad rozwodzeniem się nad dźwiękiem zamarzniętego morza i lodu. Na odwiedzanych innych stronach również nie ma nic nowego, na sadisticu również nic ciekawego, żadnych wiadomości i wydarzeń na świecie na wszelaki interesujący temat. Ze znajomych również nikt nie pisze, również na popularnym facebooku kompletne zero. Po prostu jeden wielki zastój. Dodać do tego brak produkcji serialowych czy to filmowych. Plus nic ciekawego do robienia z różnymi np filmikami własnymi czy dźwiękiem muzyką. Nawet ceny paliw, jak zaklęte stoją w miejscu dobry miesiąc i ani nie można się powkurzać, że rosną, ani cieszyć jeżeli byłby spadek ceny. Po prostu wszystko stoi. W takich momentach człowiek najchętniej wyłączył by to diabelstwo i zrobił coś innego i tu pojawia się problem...
Owszem teoretycznie można wyjść na rower, co dziś planowałem i rozważałem nad tym parę h, ostatecznie nie poszedłem.. sam do końca nie wiem dlaczego... podejrzewam, że z obrzydzenia ciągle tymi samymi nie zmieniającymi się miejscami i drogami, marginalną ilością śniegu która ledwo co przykryła okropną i paskudną sól i piach, które to niszczą sprzęt, i zalegają dobre miesiące i będą zalegać długo po zime, bo po co zamiatać.. niech leży.. :/ Dodać do tego ujemną temperaturę silny wiatr plus duży effort aby w ogóle wyjść, tj znaleźć ubranie na co składa się bielizna, skarpetki, spodnie, koszulka, bluza bądź dwie i kurtka, albo jedna i kurtka, czapka, rękawiczki, rzeczy na rower, picie które trzeba przygotować a i butlę umyć, okulary, potem to zebrać ubrać się.. po czym człowiek ma już dość jak się ubierze i tak mamy przepis na Pierdole Nie Idę. Co innego wiosna lato, wtedy aby buty i w zasadzie tyle. idziesz jedziesz, zasiadasz sobie gdzies na łonie natury, ewentualnie coś zapalić można czy to ognisko jakieś, a tak.. po prostu przebywanie na dworze w obecnych warunkach pogodowych to dyskomfort, a nie przyjemność jak w lecie, i aby wyjść człowiek potrzebuje jakieś motywacji i celu aby przez ten dyskomfort przechodzić, gdy go nie ma, to się wcale sobie nie dziwię, że mi się nie chcę.
Można też pójść na tak zwane nogi - czyli brak środka lokomocji, ale też trzeba mieć eciepecie ($) na bilety, stanie na przystankach i jechanie nie wiadomo gdzie i po co. Tylko, żeby się przejść chodnikiem w centrum miasta albo obejrzeć w sklepach rzeczy których nie mogę sobie kupić? Jaki jest tego sens ? no żaden. Co innego spotkać sie z jakimś znajomym, wtedy gra jest może i warta świeczki, ale najczęściej każdy ma swoje zajęcia - takie życie.
Można też poczytać książki, już to robiłem, wszystko co ciekawe przeczytałem, a co chciałbym przeczytać to nie mam, ani kupić też sobie nie mogę kupić bo ceny książek są absurdalnie wysokie. Można też niby czytać na ekranie komputera, ale nie lubię tak czytać. Wolę książkę pod postacią fizyczyną. Jeszcze żeby drukarka działała, no ale oczywiście szlag ją jasny trafił już dawno temu. (piece of shit!)
Można też poprzeglądać stare dokumenty w szafkach, gazety z dawnych lat itp ale - już to zrobiłem.
Mogą tak wymieniać jeszcze długo. Po prostu poza internetem nie ma po prostu nic do roboty. I taki to właśnie szary dzień, w którym absolutnie nic się dzieje, ani nic nie można zrobić. Gdyby jeszcze człowiek miał kasę, to ja mam wtedy zajęć miliony, ale nie mam kasy, a jak ją będę miał to nie będę miał czasu na takie rzeczy bo będę siedział w pracy.. i weź tu bądź mądry.

wtorek, 20 grudnia 2011

Informacje - jak szybko mozna sie czegos dowiedziec, czyli Light Bulb Conspiracy

W ramach roznych luznych przemyslen dotyczacych otaczajacego mnie swiata, i przygladaniu sie procesowi parzenia herbaty, chcialem tutaj pokazac w jaki sposob mozna sie przypakiem i w jaki sposob szybko dowiedziec wielu ciekawych rzeczy. Jak obecny swiat rozni sie pod tym wzglem od swiata nawet 10 lat temu. Przyklad z ost paru dni. Przegladam sobie Youtuba i akurat wpadlem na filmik prezentujacy zarowke Liquid LED. Czyli dioda led zanurzona w cieczy. W comment section below, najwiecej lapek w gore mial komentarz mowicy o tym, ze w jakims tam miescie w USA jest zarowka ktora zostala wlaczona w 1901r i swieci sie do dzis dnia juz 110lat. Ja zaciekawiony ta informacja wpisalem w google nazwe miejscowosci gdzie ostatecznie trafilem na ta nie zbyt dobrze zrobiona jak mam byc szczery strone http://www.centennialbulb.org/ zanim przejde do meriutum, dowiadujemy sie z tej strony tego, ze gdzies na swiecie, jest sobie budnek strazy pozarnej w ktorej swieci zarowka juz przez 110 lat, a ludzie z tego powodu przychodza tam, robia przyjecia z okazji tego wydarzenia i urzadzaja tej zarowce urodziny.. jest nawet tort dedykowany spacjalnie dla niej... :D el oł el czyli lol. Wracajac do meritum. Na tejze strone znalazlem odnosnik do nabycia filmu o tytule Light Bulb Conspiracy (:D) jako, ze ja nie chce nic nabywac wpisalem na YT i znalazlem. Film trwa 52 minuty i co poniektorzy moga dowiedziec sie bardzo ciekawych rzeczy o tym jak wyglada rynek i ogolnie jeden z aspektow dzialania swiata, ze to tak okresle. Jak zwykle bylem pod wrazeniem swoich zdolnosci dydaktycznych (tak wiem, skromnosc to moje drugie imie) gdyz sam wpadlem na to juz dawno temu, acz jest to pierwszy dokument, ktory operuje tylko faktami, ktory to potwierdza.
Polecam obejrzec to kazdemu kto czyta tego bloga. Specjalnie na ta okaze wyszukalem wersji z polskim lektorem, aby kazdy mogl obejrzec, tym bardziej, ze i wystepuje tam i jezyk niemiecki, ktorym nie wladam w zaden sposob, do ktorej zamieszczam link (zapisze sobie tez na dysku jakby usuneli z jakiegos powodu, w koncu widnieje tam logo telewizji TVN, (sam jestem zdzwiony, ze tvn poscilo cos takiego).
Jakosc obrazu odpowiadajaca nagraniu, przyslowiowa zarowka, ale wystarczajaca.

Spisek Żarówkowy



I oto jak dzieki, jednemu komentarzowi na youtube dowiedzialem sie tylu ciekawych informacji. Miedzy innymi dlaczego tak sie robi jak i skad to sie w ogole wzielo.
Ktos powie, no dobrze dobrze, ale jakby robione rzeczy ktore sie nie psuja to swiat stal by w miejscu. Otoz nie koniecznie, gdyby projektanci zamiast glowkowac nad tym jak zrobic produkt aby sie zepsul po jakims czasie skupili by sie na wymyslaniu nowych rzeczy, bylibysmy duzo dalej do przodu niz dzisiaj, i swiat wygladal by lepiej, a nie wiekszosc malp na gumie systemu, omamionych mediami pedzi do wspolecznych swiatyn konsumpcji i imperializmu (czytaj centra handlowe). Niesamowite, ze od pomyslu jednego czlowieka, tylko jednego czlowieka, swiat wyglada dzis jak wyglada. Ogladajac ten film mialem ochote cofnac sie w czasie i wyeliminowac ten pomysl :P Jednak nie wszystko tez dzisiaj jest czarne albo biale. Robi sie produkty gorsze i lepsze, nie mniej na pewno nie jest to, tym co dostawac powinnismy.