Właśnie dzisiaj
zakończyłem oglądanie po raz drugi serialu Battlestar Galactica,
odświeżenie po ponad 5 latach licząc od I sezonu w jakości HD. Za
pierwszym razem serial nie spodobał mi się zbytnio zwłaszcza zakończenie
które pozostawiało wiele do życzenia, byłem oburzony i serial niemalże
wymazałem z pamięci. Chodź inaczej, sam serial był bardzo dobry (nie bez powodu będąc w GB sięgnąłem na sklepowej półce, w dniu premiery po film BSG: Razor , którego można określić jako jeden z odcinków) jednak
zakończenie, a dokładniej moje oczekiwania co do niego i jego
interpretacja, sprawiło że cały czar prysł. Pod koniec grudnia 2012, z
uwagi na całkowity brak SF w ramówkach jak i przerwę obecnie oglądanych
seriali postanowiłem że odświeżam BSG, tak też uczyniłem, było to
strzałem w dziesiątkę. Będąc 5 lat starszym, bardziej dojrzałym
człowiekiem odbiór był inny, mogłem zwrócić uwagę na inne rzeczy których
wtedy nie doceniałem, nie rozumiałem czy po prostu ich nie widziałem,
zdecydowanie serial mogę zaliczyć do tych najlepszych których mam
niewiele. jak również nie musiałem przejmować się oczekiwaniami na
odcinek bo mogłem dziennie oglądać ich tyle ile się dało. Hulaj dusza
piekła nie ma... dzięki bogu za szybkie łącza internetowe. Tak serial
pobrałem, całe 136.01GB. Z chęcią bym kupił, i na pewno to uczynię,
kiedyś.. jednak obecnie nie mam na to środków, ale alledrogo
przeglądałem i za 300zł można kupić komplet na niebieskich krążkach.
Fair price if you ask me, zwłaszcza, że takie same były też wystawione
za 600zł.
Trzeba przyznać że
serial jest produkcją oryginalną wybijającą się obowiązujących w danym
czasie standardów, tworząca nowe standardy kina SF. Odwalili kawał
dobrej roboty, a efekty specjalnie jak na tamte lata są rewelacja.
Stworzono cały świat, całe universum wprowadzając nawet nowa słowa
normalnie nie występujące np frak, napisano świetne postaci. np
pułkownik Tigh i jego styl bycia, czy nawet później przepaska na oku
dodająca dodatkowo charakteru. lub jego zawsze rozwalający mnie śmiech
to odśrodkowe mhmhmh. to wszystko okraszone w muzyce nie mającej sobie
równych, co tworzy niespotykany dotąd klimat. Jest to serial który
oferuje coś więcej niż tylko obejrzeć i zapomnieć, można wielokrotnie
powracać do odcinków, i same w sobie z małymi wyjątkowi oferują dobrą
zabawę.
Myślę, że za 3 lata będą miał środki kupię zestaw na BR i obejrze raz jeszcze.
Bardzo źle obecnie się
dzieje w sciencie fiction, produkcji tyle co śniegu w Afryce a ich
poziom i przypomina produkcje z lat 70 tych gdzie kręciło się albo w
mieście albo w lesie, a obcych czy przyszłość, kosmos itp pokazywało się
od wielkiego dzwonu. Nic też nie wskazuje na to aby ten poziom miał się
podnieść, mało ludzi lubi sf, więc nie ma na to zbytniego popytu, a
szefowie stacji też nie przepadają za SF i nie chcą wykładać pieniędzy
na ich produkcje. Przykład BSG Blood and Chrome, którego pilot powstał, a
szef stacji nie zdecydował się na kupno, czy kasacja wszystko co
popadnie. Zobaczycie że w przyszłości dobre SF jak powstanie to tylko z
produkcji fanowskich, za darmo z torrenta albo za dolara do kapelusza, bo montaż i efekty są co raz prostsze w uzyskaniu. Zresztą już nie jedna taka produkcja powstała, np Pioneer One którego polecam czy L5 - ciekawe zapowiadający się serial, jednak tylko z jednym odcinkiem, na drugiego jeszcze nie uzbierali kasy, gdyż serial powstał dzięki dobrowolnym wpłatom od internautów. Stacje raczej do SF z prawdziwego zdarzenia nie powrócą i nie ma na nie co liczyć, niewątpliwe i produkcja takiego serialu jest droga.
Trzeba
napisać, że BSG jest ostatnim dobrym serialem SF jaki przyszło wszystkim
oglądać. Skończył się w 2009roku, czy od tego czasu powstał chodź jeden
wybijający się serial SF ? No tak, Caprica która dostała cancela po 18
epizodach uniemożliwiając dokończenie historii (jednak z dobrym zakończeniem) i wpisuje się w kanon
BSG, a jest już 2013r. Przewinęły się jakieś terra nove, revoutiony i
inne porażki, wręcz obrażające ten gatunek za które twórcom powinno się
zakazać pisać czego kolwiek, a na horyzoncie też nic nie widać, poza
produkcjami dziejącymi się jak ww w mieście i na pustyni tym razem. To dopiero cięcie kosztów :d
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą caprica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą caprica. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 6 stycznia 2013
środa, 26 stycznia 2011
The Power of Dreams
Z typowym nowinek. To zima powraca, pada śnieg, jest ujemna temperatura, być może pójdę dziś na rower, lecz nie wiem po co, starzeje się, nie ma już tego zapału co kiedyś. Przyjdzie wiosna będzie się jeździć. a w domu kompletnie nie ma nic do roboty. Przy okazji znalazłem sobie taką małą robótkę, raz w tygodniu, podjechać samochodem po towar i zawieść go do hurtowni. I zawsze na drobne wydatki, kasa już jest.
Poza tym naszła mnie ochota na jakiś fajny mały energooszczędny zestawik do oglądania filmów. Chodzi o komputer. Teraz w gry w ogóle nie gram, bo po prostu przestały mnie bawić. Owszem włącze, sprawdzę jakąś nowość ale nie bawi mnie to więc nie ma celu. Rozważam, aby sprzedać tego i złożyć sobie nowy. Teraz na popularności zyskują tak zwane nettopy, czyli małe energooszczędne komputera do podstawowych zadań. Na forum gościu prosił o doradzenie takiego zestawu i złożyłem mu coś jednocześnie samemu się na to napalając. Otóż:

Asus M4A88T-I DELUXE, AMD 880G, SODIMM DDR3, SATA3, RAID, GBLAN, ITX, AM3 399zł
Kingston 2GB 1066MHz DDR3 Non-ECC CL7 SODIMM 71zł
Samsung 500 GB, SATA/300, 16MB, NCQ Spin Point F3 EcoGreen 148zł
Zasilacz do obudowy ATX 400W Fractal Design Integra 176zł
iBOX Passion M103-A1 mATX (bez zasilacza) 99zł
Przesyłka 20zł
Razem 1245zł
Naturalnie, mi zasilacz byłby nie potrzebny bo mam lepszy i dla siebie bym wziął jakiś lepszy dysk. Ale bardzo fajny konfig charakteryzujący się niskim zużyciem prądu i bezszelestną pracą, a sama płyta główna to perełka. Posiada wszystkie nowinki jak USB 3.0, GB kartę, HDMI, DVI, wbudowaną kartę HD4250 do 1971MB przydzialnej pamięci. Blutooth, a nawet Wifi, z dwoma antenami i wiele innych. Uzyskuje bardzo dobre wyniki i jest to nie wątpliwe przyszłość i coś w sam raz dla mnie do oglądania seriali i filmów, a na zintegrowanym Radku, dałoby radę odpalić i GTA IV. Procek 3 rdzeniowy gdyż nigdy niewiadomo kiedy 3 rdzeń się może przydać do normalnej pracy. Poza tym jest z seri E czyli energooszczędny, w dodatku polecieć undervolting i założyć jakieś pasywne chłodzenie. 3 jajka bo zawsze lepiej mieć zapas, tym bardziej że są standardy obrazu wyższe niż 1080p, kto wie kiedy będą i w tym filmy itp, warto zainwestować. Wg kalkulatora ten komputerek pobierał by w Idle 110W, mój obecny potrzebuje 230W co i tak jest bardzo niskim wynikiem. Cóż powiedziałem co miałem i mogłem powiedzieć. Nie wiem kiedy kolejny wpis, może być w marcu może być i jutro.
czwartek, 28 października 2010
Skandal w blokowisku
Jako, ze wczoraj bylem zmeczony i mi sie nie chcialo, postanowilem ze wykapie sie dzisiaj z rana i tak mi sie dzisiaj chcialo wykapac odprezyc jak nigdy, ide zadowolony do lazienki odkrecam wode a tu.. nie ma cieplej wody. Ogrzewanie jest gdzies wylaczone bo i kaloryfery tez zimne, a na dworze 3 stopnie. Co za chamsto zeby rano wylaczac ogrzewanie, bo to prace jakies caly czas cos szpaca wymieniaja, czlowiek chce sie umyc, zrelaksowac przed praca a tu co dupa! Zdenerowowalem sie tak ze nie wiem. A i tak zostala mi 1 godzina do wyjscia z domu!! To w sam raz bym sie wykapal i zjadl sniadanie, a tak wpizdu nie moge. Poza tym czuje sie brudny i chce sie zrelaksowac w goracej wodzie. I nie moge.
Ponadto serial Caprica dostal cancela.. pysznie ;( Pozostale 5 odcinkow maja wyemitowac w roku 2011. I wlasnie wczoraj odcinka Caprici nie obejrzalem i nie pilem piwa, bo rozmawialem sobie na komunikatorze. W sumie dobrze, bo dzis obejrze po pracy.
Poza tym nowy rower juz jest, ale na to poswiece osobny wpis, nie zabraknie.. moze materialow video.
Piatek wolne, czyli jutro to zrobie pierwsze kilometry.
Ponadto serial Caprica dostal cancela.. pysznie ;( Pozostale 5 odcinkow maja wyemitowac w roku 2011. I wlasnie wczoraj odcinka Caprici nie obejrzalem i nie pilem piwa, bo rozmawialem sobie na komunikatorze. W sumie dobrze, bo dzis obejrze po pracy.
Poza tym nowy rower juz jest, ale na to poswiece osobny wpis, nie zabraknie.. moze materialow video.
Piatek wolne, czyli jutro to zrobie pierwsze kilometry.
piątek, 17 września 2010
Kiedy seriale ?
Mial byc wpis na temat wielu ciekawych spraw, ale ze chodze znow do pracy bo urlop skonczony to mi sie nie chce i jestem zmeczony..
Napisze tylko kiedy mozemy znow ogladac seriale. Dla przypomnienia ostatni serial jaki ogladalem byl to final Losta z 24/May/2010. Od tamtej pory nie bylo zadnych produkcji! Takze dosc spora absencja serialowa.
Najblizej ze swa premiera jest Dexter z sezonem VI. (ost.)
Premiera USA: 26/Sep/2010
Internet: Dzien pozniej kolo 4.00 AM mozna juz rozgladac sie za odcinkiem 27/Sep/2010 poniedzialek
Do premiery 10 dni.
Pozniej mamy Stargate Universe z II sezonem
Premiera USA: 28/Sep/2010
Internet: 29/Sep/2010 sroda
Do premiery 12 dni
Nastepnie wkoncu Caprica z dalsza czescia I sezonu odcinkiem 10. Dla przypomnienia odcinek 9 byl wyemitowany 26/Mar/2010. Jest to najdluzsza przerwa mid season w histori, 8 miesiecy.
Premiera USA: 05/Oct/2010
Internet: 06/Oct/2010 sroda
Do premiery 19 dni.
Napisze tylko kiedy mozemy znow ogladac seriale. Dla przypomnienia ostatni serial jaki ogladalem byl to final Losta z 24/May/2010. Od tamtej pory nie bylo zadnych produkcji! Takze dosc spora absencja serialowa.
Najblizej ze swa premiera jest Dexter z sezonem VI. (ost.)
Premiera USA: 26/Sep/2010
Internet: Dzien pozniej kolo 4.00 AM mozna juz rozgladac sie za odcinkiem 27/Sep/2010 poniedzialek
Do premiery 10 dni.
Pozniej mamy Stargate Universe z II sezonem
Premiera USA: 28/Sep/2010
Internet: 29/Sep/2010 sroda
Do premiery 12 dni
Nastepnie wkoncu Caprica z dalsza czescia I sezonu odcinkiem 10. Dla przypomnienia odcinek 9 byl wyemitowany 26/Mar/2010. Jest to najdluzsza przerwa mid season w histori, 8 miesiecy.
Premiera USA: 05/Oct/2010
Internet: 06/Oct/2010 sroda
Do premiery 19 dni.
sobota, 11 września 2010
Jezeli przeczytasz, Twoj czas zostanie zmarnowany
Wczoraj mialem dosc aktywny dzien, bo obudzilem sie jakos o 15.30 potem zaraz pojechalem do Spa porelaksowac sie, potem do domu na chwile do kompa i znow wyszedlem, do kina na Incepcje na 22.15, samochodem sie wybralem, przed seasem zrobilem sobie subtelne spotaknie z mj, na tyle subtelne ze poszedlem na gore kupilem bilet, i nagle zorientowalem sie ze zapomnialem okularow z auta wiec wrocilem sie, potem chwila niepewnosci i czekania az otworza sale, bo mialem jakies dziwne uczucie ze wszyscy na mnie patrza, wiec poszedlem do WC najpierw, ktorego zeby znalezc nalezy krazyc po labirantych Plazy, kto tam byl w kinie wie o czym mowa i wrocam i nagle zorientowalem sie ze mam kieszketowke na glowie, nie wiedzialem czy to wypada czy nie wypada ale dla pewnosci zdjalem i niosilem w reku. Wkoncu wpuscili rozsiadlem sie w fotelu pare ludzi mnie rozbawilo swoim wygladem i zachowaniem, potem reklamy, i nagle zaczalem sie zastanawiac.. Czy ja jak bralem okulary to aby na pewno zamknalem samochod ? Za pierwszy razem, tak bo i sprawdzalem, ale za drugim po prostu nie pamietalem i to uczucie jakie sie ma w takich sytuacjach, jak np chcesz siegnac po telefon ale nie mozesz go znalezc po kieszeniach, to wydarzenie zepsulo mi troche wczutke bo caly czas o tym myslem, ale jak sie okazalo pozniej, zamkniety byl. Film trwal dosc sporo bo po kolo 1 sie skonczyl, pojechalem sobie z kina na statoil, kupilem dwa piwa, a policji sporo bylo, za kazdym rogiem radiowoz stal po pierwszej. Potem do garazu tam obalilem jednego browara, bylo fajnie, zostawilem auto w garazu i pojechalem rowerem do domu. Potem poszedlem zaraz spac bo kolo 4.00 takze wczesniej juz troche. Wczoraj juz lezalem w lozku od 30 min, teraz pisze tego posta. I ogolnie bylo sympatycznie, dzisiaj caly dzien spedzilem przed komputerem, mialem isc na rower, ale olalem sprawe.Zastanawiam sie mocno nad hamulcem tarczowym z przodu, w rowerze i nie wiem czy kupowac czy nie, bo to jednak nie wyjdzie tak tanio jak podejrzewalem. Rowniez zastanawiam sie nad licznikiem do roweru, ale nie wiem czy kupowac, chyba raczej nie bede kupowal, no bo jak wjade w bloto to szlag trawi pewno a i jak zima bedzie to pewnie w tak niskiej temperaturze nie bedzie dzialal, ale jeszcze nie powiedzialem nie. Na razie z wyplaty za sierpien ktora byla wczoraj nie ruszylem ani zlotowki, a plany byly spore, karta TV dla rodzicow bo im sie tv maly spalil, router i wifi na usb, ale chyba to tez zostanie zaniechane. Potem dzisiaj siedzac przypomnialem sobie o tym, ze obejrzalbym sobie Goscie Goscie, i obalil browara albo dwa, do tego filmu, ale nie moge bo jest juz 04.36AM sobota, bede musial wczesniej wstac bo fryzjer, a w niedziele tez bede musial rano bo kolo 7.00 czyli pewnie nie pojde spac, zeby do elizowki pojechac, ale w tej chwili nie pamietam po co. Potem poniedzialek, wtorek i w srode do roboty!! :( i to na 6.00 czyli o 05.15 pobudka! LOL jak ja o 6 zasypiam dopiero :E 2 dni roboty dzien wolnego, potem 5dni!! na pierwsza!! i dwa dni wolnego i potem do konca miecha drugie zmiany, gdzie 5 dni na dwojke dzien wolnego i dzien pracy i koniec wrzesnia i zaczyna sie pazdziernik ostatni miesiac mojej umowy, ciekawe czy mi przedluza, mam do 31 pazdziernika, z jednej strony nie chcialbym zeby przedluzyli, a z drugiej chcialbym. Nie chcialbym bo nie chce mi sie tam pracowac w tym syfie i za takie marne pieniadze, plus zmotywowalo by mnie to do poszukania nowej pracy, plus jakies tam wakacje kolejne :) A nie chce bo, chcialbym miec przepracowany rok, zeby miec zasilek,w przypadku gdy bym nie pracowal, a z pazdziernikiem bede mial przepracowane 10 miesiacy, no i kasa potrzebna, ale wkoncu to miala byc praca na poczatek a nie caly czas, wiec moze lepiej by bylo jakby nie przedluzyli. Nie wiem sam juz. Czas mnie troche goni to na zakonczenie przedstawie Wam moje postanowienie.
Postanawiam, ze nie spotakam sie z Marry Jane dopoki nie pokaze sie jakis serial, lub dluzej.
A kiedy wychodzi jakis serial, nie wiem. Co do Capirci krazyly pogloski jakoby fani wywalczyli wczesniejsze wznowienie niz styczen 2011, mowi sie o 5 listopada 2010r.
Co do Dextera nie wiem, ale chyba wrzesien :E, a co do SGU to nie wiem tez chyba wrzesien, jakos pod koniec.
PS: Incepcja 8/10
PS: Dzisiaj rocznica, 9 zreszta zamachu Rzadu Stanow Zjednoczonych, na amerykanska ludnosc poprzez atak na wieze World Trade Center.
Cytat dnia : "co 5.05 a ja jeszcze przed kompem w najlepsze.. :E a przeca jutro mam isc do fryzjera, nie wiem jak ja wstane przed 16.00 :E "
PS3 Wstałem o 17.10 :E
Postanawiam, ze nie spotakam sie z Marry Jane dopoki nie pokaze sie jakis serial, lub dluzej.
A kiedy wychodzi jakis serial, nie wiem. Co do Capirci krazyly pogloski jakoby fani wywalczyli wczesniejsze wznowienie niz styczen 2011, mowi sie o 5 listopada 2010r.
Co do Dextera nie wiem, ale chyba wrzesien :E, a co do SGU to nie wiem tez chyba wrzesien, jakos pod koniec.
PS: Incepcja 8/10
PS: Dzisiaj rocznica, 9 zreszta zamachu Rzadu Stanow Zjednoczonych, na amerykanska ludnosc poprzez atak na wieze World Trade Center.
Cytat dnia : "co 5.05 a ja jeszcze przed kompem w najlepsze.. :E a przeca jutro mam isc do fryzjera, nie wiem jak ja wstane przed 16.00 :E "
PS3 Wstałem o 17.10 :E
poniedziałek, 29 marca 2010
Ile kosztuje wolność ?
Postanowiłem opisać i przedstawić moje refleksje dotyczące tego ile kosztuje wolność. Zacznijmy od tego czym jest wolność w znaczeniu o jaki mi chodzi. Wolność można nazywać czasem, gdy cały czas mamy dla siebie, nie musimy nic robić, np pracować. Czas dla siebie który możemy przeznaczyć na poszerzenie wiedzy na przeróżne tematy, zainteresowania i rozwijaniu siebie w każdym tego słowa znaczeniu. Pracując jesteśmy niewolnikami, nie mam czasu dla siebie, stajemy się maszynami do wykonywania naszej pracy za którą dostajemy pieniądze, umożliwijące nam przeżycie. W Polsce ma się to tak, że ledwo wypłata starcza aby przetrwać samemu, nie mówiąc już o jakiś przyjemnościach.. w dzisiejszych czasach przyjemnością może być chodźby posiadanie własnego samochodu i utrzymanie go. Niby co to za przyjemność, ale właśnie świat jest taki, że na prawdziwe przyjemności typu jakieś wycieczki nie wycieczki nie ma miejsca. Osobiście gdybym nagle został sam i miał sam przeżyć z własnej wypłaty.. było by to nie możliwe. Lepiej jest jak się kogoś ma z kim żyje się razem wtedy wypłata jest podwójna bo dwie osoby, a za wszystko płacimy 50%, bo budżet idzie na dwie osoby. I nawet wtedy ledwo można byłoby związać koniec z końcem. Inaczej sprawa ma się w takiej Anglii tam pensja starczy na życie na jakimś poziomie i nawet starczyło by na utrzymanie dwóch osób. Gdyż zarabia się dwa razy tyle co tutaj, a wszystko jest 4x tańsze. Nie wspomną o kulturze i stopniu rozwojowym i dostępności wszelakich towarów. W porównaniu z polską.. w zasadzie nie ma co porównywać. Polska jest 100 lat za murzynami. Pominę już fakt, że żeby kupić własny dach nad głową w polsce jest nie realne. Poza tym nie ma tam wielu problemów typu np piractwo, przynajmniej nie w takim stopniu jak tutaj. Tam nie mam potrzeby pobrania np filmu, bo szybciej jest mi pójść i go kupić w sklepie za cenę nie przekraczającą szklanki piwa w barze, tutaj w polsce, nie dość, że takiego filmu nie można kupić to jak jest to cena jest śmieszna, biorąc pod uwagę zarobki. Rząd dostosowuje ceny panujące w Unii, ale o zarobkach już zapomnieli, nie wspominając o agonalnym stanie wszystkiego.
Bycie wolnym, czyli nie pracuje, stać mnie na utrzymanie siebie i życie na JAKIMŚ poziomie, nie mówię o jakiś luksusach typu zagraniczne wycieki, dom z basenem stól bilardowy itp. Po prostu życie, gdzie stać mnie na jedzenie, chcę sobie kupić piwo to sobie kupuję piwo, stać mnie aby nalać paliwa do auta. Po prostu normalnie życie.
Po przeprowadzeniu skomplikowanych obliczeń wyliczyłem cenę wolności, która opiewa na 2.000.000 polskich złotych. Dokładnie mając 2 miliony złotych możemy przeżyć do końca życia od wieku 21 lat, będąc wolnym. Oczywiście nie wydając z tego ani złotówki. Mówimy tutaj o wolności, a nie o materialnych pokusach ;) Typu mam 2 miliony wydaje na wszystko co się da, kupuje auto dom. Nie. Należy potraktować to jako pracę, gdzie miesięcznie pobieramy sobie z tej kwoty, daną kwotę potrzebną na przeżycie. Pozwolę sobie na trochę szczegółów. Żeby ledwo wiązać koniec z końcem, potrzebne jest nam około 15.000zł na rok. Wyliczyłem, że żeby normalnie żyć ta kwota musi wzrosnąć do conajmniej 25.000zł na rok. Wtedy mamy do dyspozycji 2083zł miesięcznie. Myślę, że taka minimalna kwota starczy aby normalnie żyć, opłacić rachunki dom, auto jedzenie, internet itp. Takie 2 miliony wystarczy aby miesięcznie wydawać 2083zł na 80 lat naszego życia. Czyli kasa skończyła by mi się mając 100 lat. Takiego czasu raczej nie dożyje, chodź nie wiadomo, może medycyna się rozwinie, ale zawsze warto mieć kapkę więcej, przecież coś kupić sobie trzeba. No i nie wiadomo jak z rynkiem. To, że dzisiaj 2000zł starczy na przeżycie przez miesiąc nie wiadomo czy za 20 lat, takie 2000zł nam starczy. Teraz kwestia skąd zdobyć 2 miliony złotych. Cóż, trzeba próbować grać na loteri, co prawda szansa na wygraną jest.. powiedzmy znikoma, ale zawsze jest. Pamiętajmy, że należy tutaj patrzeć na siebie jako jednostkę, a nie ogół.
Na koniec jeszcze się trochę pożalę i ponarzekam.. przedwczoraj czy przedprzedwczoraj, gdy miałem 3 dni do pracy na drugą zamianę i 3 dni wolnego, wstałem sobie około godziny 15.00 Grafik, miałem traficzny i następnego dnia musiałem iść do pracy na 6.00, a była jeszcze zmiana czasu, gdzie zabiera się nam godzinę. Więc wyszło tak, że w ogóle się nie kładłem, bo w momencie kiedy normalnie zasypiałem co do minuty musiałem wyjść do pracy, a wtedy kiedy wstawałem wychodziłem z pracy. Zmiast 8h spać to 8h pracowałem, było ciężko, ale wytrwałem. I dnia następnego to jest dziś mam drugie zmiany, a że miałem wczoraj taki incydent wybiłem się z rytmu i co zasnąłem koło 17.00 i obudziłem się o 00.15 i sobie funkcjonuje i dzisiejszy dzień w pracy znów będzie taki jak wczoraj, też tragedia, lecz trochę lepiej bo nie aż tyle godzin na nogach o 1h i 30 mniej wychodzi. Chyba, że uda mi się zasnąć koło np 9.00 na te 3h chociaż, ale mocno w to wątpię. Zachce mi się spać, jak będę wychodził do pracy. Poza tym nie chcę mi się już pracować. Przydałby się jakieś wakacje przynajmniej te 2 miesiące które by minęło jak z bicza strzelił.
Bycie wolnym, czyli nie pracuje, stać mnie na utrzymanie siebie i życie na JAKIMŚ poziomie, nie mówię o jakiś luksusach typu zagraniczne wycieki, dom z basenem stól bilardowy itp. Po prostu życie, gdzie stać mnie na jedzenie, chcę sobie kupić piwo to sobie kupuję piwo, stać mnie aby nalać paliwa do auta. Po prostu normalnie życie.
Po przeprowadzeniu skomplikowanych obliczeń wyliczyłem cenę wolności, która opiewa na 2.000.000 polskich złotych. Dokładnie mając 2 miliony złotych możemy przeżyć do końca życia od wieku 21 lat, będąc wolnym. Oczywiście nie wydając z tego ani złotówki. Mówimy tutaj o wolności, a nie o materialnych pokusach ;) Typu mam 2 miliony wydaje na wszystko co się da, kupuje auto dom. Nie. Należy potraktować to jako pracę, gdzie miesięcznie pobieramy sobie z tej kwoty, daną kwotę potrzebną na przeżycie. Pozwolę sobie na trochę szczegółów. Żeby ledwo wiązać koniec z końcem, potrzebne jest nam około 15.000zł na rok. Wyliczyłem, że żeby normalnie żyć ta kwota musi wzrosnąć do conajmniej 25.000zł na rok. Wtedy mamy do dyspozycji 2083zł miesięcznie. Myślę, że taka minimalna kwota starczy aby normalnie żyć, opłacić rachunki dom, auto jedzenie, internet itp. Takie 2 miliony wystarczy aby miesięcznie wydawać 2083zł na 80 lat naszego życia. Czyli kasa skończyła by mi się mając 100 lat. Takiego czasu raczej nie dożyje, chodź nie wiadomo, może medycyna się rozwinie, ale zawsze warto mieć kapkę więcej, przecież coś kupić sobie trzeba. No i nie wiadomo jak z rynkiem. To, że dzisiaj 2000zł starczy na przeżycie przez miesiąc nie wiadomo czy za 20 lat, takie 2000zł nam starczy. Teraz kwestia skąd zdobyć 2 miliony złotych. Cóż, trzeba próbować grać na loteri, co prawda szansa na wygraną jest.. powiedzmy znikoma, ale zawsze jest. Pamiętajmy, że należy tutaj patrzeć na siebie jako jednostkę, a nie ogół.
Na koniec jeszcze się trochę pożalę i ponarzekam.. przedwczoraj czy przedprzedwczoraj, gdy miałem 3 dni do pracy na drugą zamianę i 3 dni wolnego, wstałem sobie około godziny 15.00 Grafik, miałem traficzny i następnego dnia musiałem iść do pracy na 6.00, a była jeszcze zmiana czasu, gdzie zabiera się nam godzinę. Więc wyszło tak, że w ogóle się nie kładłem, bo w momencie kiedy normalnie zasypiałem co do minuty musiałem wyjść do pracy, a wtedy kiedy wstawałem wychodziłem z pracy. Zmiast 8h spać to 8h pracowałem, było ciężko, ale wytrwałem. I dnia następnego to jest dziś mam drugie zmiany, a że miałem wczoraj taki incydent wybiłem się z rytmu i co zasnąłem koło 17.00 i obudziłem się o 00.15 i sobie funkcjonuje i dzisiejszy dzień w pracy znów będzie taki jak wczoraj, też tragedia, lecz trochę lepiej bo nie aż tyle godzin na nogach o 1h i 30 mniej wychodzi. Chyba, że uda mi się zasnąć koło np 9.00 na te 3h chociaż, ale mocno w to wątpię. Zachce mi się spać, jak będę wychodził do pracy. Poza tym nie chcę mi się już pracować. Przydałby się jakieś wakacje przynajmniej te 2 miesiące które by minęło jak z bicza strzelił.
Subskrybuj:
Posty (Atom)