Jest to sytuacja dosc dla mnie znaczaca, dlatego tez postanowilem umiesic to na blogu. Otoz po pol roku, a nawet 7 miesiecy, nie widzenia siebie, spotkalem sie z M. Yeah I did it. Hell, I have nothing to loose. Nie zmienila sie zbytnio, ale ostatnio mielismy wlasnie dosc interesujace rozmowy na temat ze tak powiem dajacy nadzieje, wiec i do spotkania doszlo. Chodz bylo krotkie wiec nie zdazylem omowic wszystkich kwesti, a ze po powrocie spedzilem troche czasu w garazu z paroma uzywkami, doszedlem do wniosku, That I still care about her and stuff, miss her and shit. I powiedzielem co to to nie, nie bede sie angazowal ponownie jezeli nie wiem czy w ogole jest sens, ja juz mam dosc tego, wiec zaczelismy gadac poprzez internet, komunikator. It's a great invention. Na temat pewnej rzeczy co mi powiedziala mianowcie, najgorsza rzecz jaka moze uslyszec chlopak od dziewczyny na ktorej jej zalezy, i postawilem wszystko na jedna karte szczera i otwarta wymiana zdan. Anyway wyszlo ze po prostu na ten punkt w czasie oczekujemy od siebie czego innego, chodz wydawalo sie inaczej, ale prawda jest wlasnie taka. Wiec nasza znajomosc nasz "zwiazek" nie ma zadnego sensu, a ja zabawy w kolezenstwo/przyjazn nie chce juz uskuteczniac, przerabialem to, bylem tam. Zapytalem jej wprost, ale wymigala sie od odpowiedzi. Czyli mozna to uznac za koniec, badz poczatek konca. Nie wiem czy sie z nia jeszcze spotkam. Szkoda. Bo sama przyznala mi ze gdyby nie ta "afera smsowa" zlamala by sie i bylaby ze mna. I wszystko na to wskazywalo ze bedziemy w prawdziwym zwiazku. To ze sie nie udalo mozna porownac do spdajacego kamienia ktory nagle zatrzymal sie i zaczal leciec do gory. To ze nie jestesmy ze soba to wlasnie taka absurdalna i po prostu niemozliwa sytuacja, to porownanie calkowicie to oddaje. Po prostu nie moglo to sie nie udac, ale jednak zycie to dziwka. Nienawidze czegos takiego, dawac tylko powachac, tak jak osobie ktora nie jadla przez tydzien pomahac przed nosem kurczakiem z rozna, dac dotkac i powachac i zabrac.. to jest tak wkurzajace ze juz bym wolal zeby wcale nic nie bylo niz zeby setnej procenta brakowalo zeby udalo sie, w szkole tez tak mialem, kulem do matmy po 10h pisalem sprawdzian 1 punkta do dwojki mi zawsze brakowalo i to jest nie samowicie wkurwiajace, w szkole dochodzi jeszcze jeden fakt, ze dostajesz 1 a kules i sie starasz a inny co don't give a fuck, tez ma taka sama ocene, ale zawsze COS musi wszystko zpieprzyc. Dziwnym trafem sie sklada ze to nie jest moja wina. Wiec zycie to dziwka. Ja nie wymagam tego co chce, chcialbym chociaz sensowna odpowiedz na proste pytanie.. dlaczego ? To tez by mi wystarczylo. Chodz Doc Emmet L. Brown twierdzil ze wlasnie wynalazl wechikul czasu aby poznac odpowiedz na odwieczne pytanie.. Why...? Wiec raczej ciezko bedzie o odpowiedz, mimo wszystko domagam sie jej. So that's it.. to moj update na temat tej kwesti i szluz. Zakonczylbym bym to pewnym akcentem ale nie chce takich rzeczy upubliczniac ;)
Kiedy wrozycie kandatydatke no. 7 ? Opierajac sie na statystykach swoich nie mam sie czego obawiac, ale biorac pod uwage przewidywanie i szacowanie tej kwesti plus glowne czynniki, i porownojac z tamtymi.. raczej nie predko.. Kiepa chlodz moje 0.5 litre.. juz tylko 7 lat do konca naszego zakladu.
A tutaj taki dosc swiezy filmy pt. Ku**wa bo mnie zdmuchnie. W roli głownej Mercedes 6.3 AMG
sobota, 16 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To mój wpis z przyszłości...
OdpowiedzUsuńkandydatka nr 7 przypadnie gdzieś w Q4 2015 roku o ile mnie pamięć nie myli.
Czyli poczekasz sobie jeszcze 5 lat!
Zmarnowałeś dobre lata swojego życia nie robiąc nic ze swoim życiem. Ja wiem, że to nie twoja wina ja wiem że stres itd.. ale kurwa.. czasu nikt ci nie odda.
Od razu ci powiem, ze z kandytatką nr 7 nic nie wyjdzie. Zaprosisz ją powie ci, że ma chłopaka, ale i tak na turbo randkę z pizzą cię zaciągnie i to będzie koniec.
Mogę mówić dalej. ósemka przypadnie na rok 2017..
dziwiątka na rok 2018.. I tutaj famfary.. pyknał związek. W końcu.. ale nie skończyło się to dobrze i nie było to dobre. 7 miesięcy trwało. Mały hint pewnego razu jak przyjdziesz do niej rowerem będąc ówcześnie w wąwazie rozmawiając z keidu.. to Rzuć ją! Rzuć ją i tyle.. zrób to po prostu. Masz powiedzieć jasno i ją zostawić..