piątek, 4 lutego 2011
Endhiran aka. Robot
reżyseria: S. Shankar
scenariusz: S. Shankar,Sujatha
premiera: 1 października 2010 (Świat)
produkcja: Indie
gatunek: Akcja, Sci-Fi
Czas trwania: 3h
"Najdroższa produkcję filmowa w historii Indii. Ponad połowę kosztów pochłonęły efekty specjalne. Tytułowy Robot to kreacja szalonego naukowca, który stworzył własnego awatara; maszynę zdolną do odczuwania emocji. Robot wymyka się spod kontroli i rozkochuje w sobie młodą kobietę, wybrankę profesora; twórca i jego dzieło rywalizują o miłość. Fabuła jest połączeniem science fiction, historii Frankensteina i zapożyczeń z hollywoodzkich filmów katastroficznych. 'Robot' miał przebić 'Matriksa', 'Godzillę' i 'Terminatora'. Powstała intensywna, dowcipna i wybuchowa mieszanka, którą krytycy przyjęli entuzjastycznie. Film pokazywany jest w 3 tys. kin na świecie. Krótko mówiąc - trochę tańca, ładne panie, duuuużo akcji. Film wyjątkowy - to trzeba obejrzeć, choćby z ciekawości!"
Indyjski film sf.. Na produkcję wydano 35 milionów dolarów. Oglądając ten film poznacie prawdziwne znaczenie słów takich jak niedorzeczność i kicz, co nie tyle co nie przeszkadza a śmieszy. Ponadto jest to film z najbardziej niesamowitymi efektami specjalnymi jakie wiedziałem, przebija spokojnie np Transformers II, i nie chodzi mi to o dopracowanie tych efektów a to co sobą reprezentują. Lecz nie jest to film nimi przepełniony, nie ma akcji przez cały czas, mowa zwłaszcza o końcówce, gdzie naprawdę widać te dolary. Czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałem, dajcie mi to co brał twórca :o Film jest jedyny w swoim rodzaju i zostanie w mojej pamięci na długo. Oglądając finałową walkę siędziałem z rodziawioną buzia..
Ocena filmwebu 4,8 (53 głosy)
Ocena IMDB 7,1 (5,686 głosów)
Odemnie, a co tam 9, chodźby za oryginalność i coś nowego, czego jeszcze nie widziałem.
Uwaga film trwa 3h, i trzeba przyznać że momentami się dłuży. W dodatku jest przerywany tańcem i śpiewami w niektórych momentach filmu, ale jak kogoś to nie interesuje można przewinąć. Ale ogląda się całkiem znośne, myślałem, że będzie cieżej.Polecam obejrzeć chodźby z ciekawości. A finałową akcję i nie tylko myślę, że każdy zapamięta na długo. W dodatku fabuła jest całkiem ok, a i pośmiać się momentami można.
Doktorek tworzy robota którego musi nauczyć uczuć, udaje mu się to i robot zakochuje się w narzeczonej jego twórcy, (zaobrazowanie momentu zakochania przez robota, coś niesamowitego, jak kamera zatapia się w jego wnętrze) to tak w skrócie, reszty nie ma sensu opisywać. W odbiorze przeszkadzać może to, że nie gadają w zrozumiałym jęzku chodź jest przeplatany angielski, przez co trzeba się w 100% skupiać na napisach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jako, ze nie chce mi sie logowac, postanowilem ze napisze w ten sposob.
OdpowiedzUsuńDoszedlem do wniosku, ze zmienie forme publikowania nowych tresci. Po prostu zawsze na koniec miesiaca bede robil jego krotkie podsumowanie opisujac co sie wydarzylo badz nie. Oczywiscie jezeli zlapie nagle wene to jak najbardziej posty bede sie pojawiac. Plis takiego rozwiazania to pewny 1 wpis w miesiacu, minus ze bede to posty w stylu schludnie spietej histori w klamre, bez spontanu. W tej chwili np pada ostro snieg jak dawno nie widzialem, i cos bym moze w sumie napisal, ale jestem na nogach 26h a wczesniej spalem 5h i bylem 22h na nogach a jeszcze jutro musze wstac jakos.