Wszechogarniajaca nuda, a w dodatku choroba, znowu. Tak w skrocie mozna opisac to co sie teraz dzieje w moim zyciu. Moja mama choruje juz okolo miesiaca, przez co rozsiewa w domu zarazki, ogarnizm caly czas jest pod obciazeniem, wiec o zakazenie nie latwo, i chyba wczoraj mnie cos dorwalo gdyz rano obudzilem sie z bolem gardla i uczuciem choroby, lzawiacze oczy, rozgrzanie, zmeczenie i brak checi, tym bardziej ze ostatnio sie rozlegulowalem i moj biologiczny zegar kiedy spac a kiedy nie jest zaburzony, w dodatku pogoda nie zacheca do wycieczek rowerowych, bo jest zimno, nie wiem albo sie starzeje albo dziadzieje. Duzo chetniej widze sie podrozujac autem i wozac tylek na cieplym welurowym skrzypiacym juz fotelu, sluchajac dzwieku silnika oglosu dmuchawy i obserwujac wskazniki na desce rozdzielczej, przy okazji dobrze sie bawiac jadac np nad jeziero, co zrobilem pare dni temu. Niestety wszystkie bramy byly pozamykane a i moj parking do swiarowania rowniez kompletnie zasypany, skonczylo sie ze wyladowalem w lesie, a potem zaparkowalem przy domkach. Jeziero bylo zamarzniete. Dnie spedzam przeskakujac od strony internetowej do strony internetowej, z nadzieja ze cos ciekawe sie wydarzy, ale nie, teraz jest jakis kompletny zastoj. Kanal Dava skasowany, reszta nie dodaje nowych filmikow, jednym slowem nic sie nie dzieje. W dodatku potwierdzily sie moje przewidywania i Stargate Universe otrzymalo co ? Zgadnijcie.. cancela! Tak. Juz nawet sie tym specjalnie nie przejalem, wszystko teraz kasuja i niszcza i nie zostaje nic, doslownie. Niczym jakby Kononowicz doszedl do wladzy "nie bedzie niczego!!" Kwestie cen paliw, gdzie obecnie benzyna kosztuje 5zl za litr przemilcze. To ze mi sie naprawde nudzi moze potwierdzic fakt, ze wlaczylem gre komputera, tak tak ja i granie w gre na komputerze.. Wybor padl ma Mafie II, przeszedlem 3 misje, jestem na capterze 10, gra sie wysypuje co jakis czas do pulpitu i nie chcialo mi sie wlaczac poraz kolejny, ani rowniez naprawiac problemu. Siegnalem po film Training Day (2001) w pelnym 720p, nalalem szklaneczke whisky i zasiadlem wygodnie w fotelu. Brakuje tylko kominka, cygara i dywanu z niedziwiedzia.
Poza tym ostatnio wiecej siegam po alkohol, pewnie z samotnosci, lub tesknoty, po prostu chce sie do Niej przytulic to wszystko. cholerka minelo juz ponad 2 miesiace i chyba mi jednak nie przeszlo... tesknie za jej obecnoscia. Tymczasem ide zjesc zupe bo juz z 4 dni nie jadlem nic innego poza kanapkami, a potem obejrze sobie Shutter Island bo nie widzialem, a podobno dobre.
piątek, 17 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz