sobota, 25 września 2010

Marudzenie, panegiryzowanie i sylwester

Witam. Z racji tego, że wstałem sobie nie tak dawno bo z jakąś godzinę temu, postanowiłem coś napisać na blogu.
Za złych rzeczy to to, że za niedługo idę do roboty i znów tym razem 4 dni pracy pod rząd, na drugą zmianę, czyli brak czasu na jakieś wypady gdzieś po coś tam. Do domu będę zachodził około 22.20 a dom opuszczał z kolei o 13.30. Przynajmniej się trochę wyśpię, bo już miałem dość tego wstawania o 5.15, poza tym na dwójkach jest spokojniej, ale czas się bardziej ciągnie, dużo bardziej. Wspominałem o myśleniu, a raczej postrzeganiu "etapowym" i przy drugich zmianach taki etap jeden ucieka gdyż robi się od 6, o 9 otwierają sklep, to się myśli aby do 9, wtedy wychodzą i cenówki i coś do zrobienia jest, potem idzie się na przerwę, a potem w stylu jakoś to będzie do tej 14.15. Tutaj takiego czegoś nie ma, jest stała robota od 13.45 do 22.00 bez żadnych etapów, stąd się tak ciągnie, ale jest spokój, nie ma porannego chaosu. Po tych 4 dniach mam 1 dzień wolnego w środę 29 września i 30 znów do pracy i koniec miesiąca, ale też dupa, bo 1 na pewno będę pracował. Poza tym nie udało mi się zdobyć MJ. Cóż shit happens. Jak nie teraz to kiedy indziej. Butelka/Puszka zimnego mocnego piwa będzie musiała wystarczyć.
Z pozytywnych rzeczy, to już tuż tuż wychodzą seriale, w ten poniedziałek, będzie można oglądać Dextera i w najbliższą środę SGU i ciąg zachowany plus w kolejną środę dojdzie Caprica.
Kupiłem sobie również kamerę szpiegowską. Takie coś co reklamował DavidsFarm. Poprzeglądałem trochę materiałów i uznałem, że to genialne urządzenie. Zwłaszcza, że stosunek cena do jakości jest rewelacyjny, za 49zł mamy kamerę w breloku, jak kluczyki do samochodu, która nagrywa w rozdzielczości 740x480 przy 30kl na sekundę, do tego robi zdjęcia i ma całkiem niezły 22Hz mikrofon. Można zabrać to wszędzie nagrywać co się chce bez niczyjej wiedzy, łatwo zamontowac w różnych nietypowych miesjach, np na zderzaku w samochodzie, na rowerze też bez problemu bo to lekkie małe więc nie odpadnie. A jakość filmów jest jak na taki sprzęt bardzo dobra, chodź oglądając multum filmików z takich kamerek idzie dojrzeć różnicę, ciekaw jestem jak wypadnie mój egemplarz, wczoraj wyszedł do mnie, i w poniedziałek powinienem mieć. Bo sobota niedziela Poczta Polska nie pracuje. Może rozpocznę jakąś kariere na YT ? Kto wie. Świetnie w niej jest właśnie to jakie można robić ujęcia skąd i bez niczyjej wiedzy. Można zmontować całkiem niezłe filmiki dzięki temu. Plus przyzwoita jakość i 50zł. Będę musiał dokupić sobie do tego kartę micro SD, to z tego co patrzyłem w 34zł za 4GB kartę micro SD się zamknę.
I cóż, w środę może albo nie, dam koło do centrowania bo hamulce z tyłu na zimę w rowerze mieć muszę i może sobie oponkę na przód kupię, bo na tym slicku z przodu to samobójstwo w zimie jeździć. Montażu hamulca tarczowego na razie zaniechałem, zbyt duże koszta może kiedy indziej.
Poza tym w październiku będzie nie jak we wrześniu 8 dni wolnego, tylko 10 dni co też można zaliczyć na plus.
Można też wspomnieć że zostało 98 dni do końca roku 2010r. Czyli mowa o sylwestrze. Postanowiłem, że tego sylwestra spędzę jak normalny dzień. W domu. Już bardzo dawno nie siedziałem w sylwestra w domu więc czas zrobić sobie coś takiego, zwłaszcza, że praca, to trzeba mieć siły. Chyba, że nie przedłuższą mi umowy. Ostatniego sylwestra jaki spędziłem w domu był to sylwester w roku 2003/2004, lub 2004/2005 już nie pamiętam. Także prawie 7 lat temu. 06/07 byłem na sławinku gdzie był to mój najbardziej nie udany sylwester w moim życiu, następny spędziłem na Wyspach w Angli.. co ciekawe pracując i 08/09 był moim najlepszym sylwesterm w życiu, tutaj w Lublinie u kogoś na kwadracie. Potem był poprzedni 09/10 to nie zaliczam do udanych. Ot wyszło małe nieporozumienie, nastawiałem się na coś innego. I tego teraz spędzę w domu i szlus. Oby tylko zaopatrzeć się w dostateczną ilość "fantazji", lub green goo (występuje w GTA SA.) tak żeby nie zabrakło, wygrzebać sobie jakiś topowy film składający się z kilku częsci, dokupić w razie czego parę piw i jazda :) Wcześniej jeszcze może pójdę sobie na.. rower, też z green goo, i pojade na bluszczową! I będzie git. Chyba, że ktoś mi da jakąś na prawdę wyjątkową i kuszącą propozycję. Spędzając sylwestra w domu, czyli biorąc sprawy we własne ręce przynajmniej wiem, że się nie zawiodę.
Tyle przyjdzie kamerka kupie kartę będzie miał trochę wolnego czasu to może wrzuce jakiś film tutaj albo na Youtube. Trzymajcie się.

Ah i zapomniałem napisać, że znów osobisty rekord prędkości pobity. Trochę humorystyczny posta z forum, chodź nie każdy może załapać humor.

"
Kolejny rekord prędkości pobity, prędkośc do pobicia wynosiła 150km/h.. Nowy rekord 164km/h, jeszcze by poleciał szybciej, ale potrzebował bym dużo więcej drogi i mniej obciążenia w postaci pasażera, całego wora kartofli, przetworów i wora cebuli :E Zapasy od babci poczynione :E Było około 4,1K RPM przy tej prędkości, na 5 biegu. także jeszcze może iść szybciej. Sęk w tym ża na 4 i 5 już tak bardzo niechętnie lubi wysokie obroty i praktycznie stoi ten obrotomierz, dlatego mówie, dużo drogi bym potrzebował. poza tym te kartofle itd. Jutro planuje udać się na testy, do takiego ojca znajomego co się zna na tym bardzo dobrze. być może trzeba coś podregulować ustawić.

Brakuje równo 10km/h do V max podawanej przez producenta.. A to jest wkońcu 20 letni silnik na oryginalnych 20 letnich częściach no i kartofle i cebula :E

Szybka jazda do jednak super frajda :E To uczucie jak się wszystkich mija. Albo Passatem B5 chciał mnie wyprzedzić, ale dał se siana bo raczej na pewno by mnie zrobił. Jechał za mną 140-150km/h.. I tak zastój zastój, ja idę pierwszy biorę zawalidrogi, ten za mną i odrazu chciał mnie zrobić, żeby sobie pognać, a ja haha żebyś się nie zdziwił i but, i dał se siana z wyprzedzaniem. Tylko to nie było to że nie dawałem się wyprzedzić, jak cham jakiś ze wsi, tylko ja wyprzedziłem potem on zaczął, i była to już jakaś odległość, a ja po wyprzedzaniu, nie zwalniałem i widze w lusterku, że się czai żeby i mnie zrobić to się oddaliłem.. Tylko boli portfel, bo wciskając pedał do końca jest to uczucie ubywającego paliwa. I to mnie powstrzymuje, żeby iść na całość :E czyli cisnąc biegi do red line-u.

Poza tym i tak jakoś fajnie wyszło jednak z benzynką, ale lałem się na Shellu.Pi razy drzwi 8-9L na 130km z czego 20km to miasto. przy takim stylu jazdy to i tak nieźle I pierwszy raz w życiu spotkałem nalewacza! Sobie myśle, eh no i nie zatankuje sobie on się pyta co i ile, mówię zaczął lać, widzę, że się zna bo wie gdzie się korek u mnie zaczepia, a nawet nieliczni właściciele tego modelu to wiedzą że się go wiesza na klapce. Poprzedni owner mojej fury tego nie wiedział, mam w rogu odpryski lakieru na dachu od korka :mad2: I nie wiedziałem jak sie mam zachować czy czekać aż naleje i iść czy odrazu iść, i poczekałem aż nalał.
"

piątek, 17 września 2010

Kiedy seriale ?

Mial byc wpis na temat wielu ciekawych spraw, ale ze chodze znow do pracy bo urlop skonczony to mi sie nie chce i jestem zmeczony..
Napisze tylko kiedy mozemy znow ogladac seriale. Dla przypomnienia ostatni serial jaki ogladalem byl to final Losta z 24/May/2010. Od tamtej pory nie bylo zadnych produkcji! Takze dosc spora absencja serialowa.

Najblizej ze swa premiera jest Dexter z sezonem VI. (ost.)
Premiera USA: 26/Sep/2010
Internet: Dzien pozniej kolo 4.00 AM mozna juz rozgladac sie za odcinkiem 27/Sep/2010 poniedzialek
Do premiery 10 dni.

Pozniej mamy Stargate Universe z II sezonem
Premiera USA: 28/Sep/2010
Internet: 29/Sep/2010 sroda
Do premiery 12 dni

Nastepnie wkoncu Caprica z dalsza czescia I sezonu odcinkiem 10. Dla przypomnienia odcinek 9 byl wyemitowany 26/Mar/2010. Jest to najdluzsza przerwa mid season w histori, 8 miesiecy.
Premiera USA: 05/Oct/2010
Internet: 06/Oct/2010 sroda
Do premiery 19 dni.

niedziela, 12 września 2010

Pomocy ! Mój komputer nie chce się włączyć!

Postanowiłem, trochę z nudów, napisać jak naprawić komputer gdy nie chce się włączyć. Na przykładzie Windowsa XP. Przedstawię spis najpopularniejszych problemów.
Gdy włączasz swoją maszynkę i nagle ujrzysz któryś z komunikatów:

"Nie można uruchomić systemu Windows XP, ponieważ brakuje następującego pliku lub jest on uszkodzony: \WINDOWS\SYSTEM32\CONFIG\SYSTEM"

"Nie można uruchomić systemu Windows XP, ponieważ brakuje następującego pliku lub jest on uszkodzony: \WINDOWS\SYSTEM32\CONFIG\SOFTWARE"

"Stop: c0000218 {Awaria pliku Rejestru} Nie jest możliwe załadowanie przez Rejestr gałęzi (pliku): \Katalog_główny_systemu\System32\Config\SOFTWARE lub jego dziennika bądź drugiej kopii"

Jest to znak, że wysypał się rejestr. I nie można w żaden sposób uruchomić komputera i dostać się do naszych cennych plików. Na szczęście da się jeszcze coś zrobić i nie trzeba panikować i robić formata.
Do naprawy potrzebować będziemy:
- krążka CD z naszym systemem operacyjnym
- trochę wolnego czasu
- piwo bądź dwa, wedle upodobań

1.Wkładamy płytkę z Windowsem do nąpedu i uruchomiamy ją. O konieczności ustawienia First Boot Device jako napęd pisać chyba nie muszę. Czekamy, aż instalator załaduje pliki. Po załadowaniu instalatora Windows, wybieramy opcję naprawy, czyli "R".
Tym sposobem włączyliśmy konsolę odzyskiwania. Tutaj wybieramy nasz system. Najczęściej mamy jeden system więc naciskamy 1 i ENTER. Teraz musimy podać hasło administratora, które podawaliśmy bądź nie, przy instalacji Windowsa. podajemy hasło i ENTER. Jeżeli nie ustawialiśmy hasła administratora nie wpisujemy nic i ENTER.
Teraz musimy sobię trochę pokopiować i pousuwać używając komend.
Najpierw tworzymy nowy folder w katalogu Windows o nazwie tmp i wpisujemy kolejno: Po każdej komendzie ENTER

md tmp
copy c:\windows\system32\config\system c:\windows\tmp\system.bak
copy c:\windows\system32\config\software c:\windows\tmp\software.bak
copy c:\windows\system32\config\sam c:\windows\tmp\sam.bak
copy c:\windows\system32\config\security c:\windows\tmp\security.bak
copy c:\windows\system32\config\default c:\windows\tmp\default.bak
delete c:\windows\system32\config\system
delete c:\windows\system32\config\software
delete c:\windows\system32\config\sam
delete c:\windows\system32\config\security
delete c:\windows\system32\config\default
copy c:\windows\repair\system c:\windows\system32\config\system
copy c:\windows\repair\software c:\windows\system32\config\software
copy c:\windows\repair\sam c:\windows\system32\config\sam
copy c:\windows\repair\security c:\windows\system32\config\security
copy c:\windows\repair\default c:\windows\system32\config\default

Gdy to skończymy, wychodzimy z konsoli poleceniem exit. Teraz Windows wstanie i mamy dostęp do plików. Ale to nie koniec roboty. Nie przeraź się gdy zobaczysz rozdzielczość 640x480 i nic nie będzie działać.

UWAGA. Gdy masz wyłączoną opcję przywracania systemu nie możesz dalej nic zdziałać, i pozostaje Ci format. Ale przynajmniej możesz sobie skopiować ważne pliki bo Win już wstaje.

2. Uruchamiamy Windowsa w trybie awaryjnym. Pamiętaj o trybie awaryjnym!
Wchodzimy na C: Lub tam gdzie mamy postawioną windę. Wchodzimy w zakładkę narzędzia i kolejno:
Opcje Folderów --> Widok. Zaznaczamy Pokaż ukryte pliki i foldery i odfajkowujemy Ukryj chronione pliki systemu operacyjnego (zalecane). Teraz wyskoczy nam monit i dajemy na OK.

I teraz wchodzimy do magicznego folderu System Volume Information. Jak masz system plików FAT32 to się ciesz, a jak NTFS, czyli ogólnie teraz standard i praktycznie każdy to ma wywali Ci komunikat o Odmowie Dostępu. Więc trzeba sobie ten dostęp zrobić.

W tym celu klikamy prawym na folderze właściwości i zakładka Zabezpieczenia. Gdybyś uruchomił Windowsa normalnie tej zakładki by nie było, dlatego tak ważne jest aby uruchomić w trybie awaryjnym. Teraz należy przyznać sobie dostęp. W tym celu wpisujemy nazwę użytkownika, gdy jej nie mamy, wpsujemy administrator, potem dajmy na Sprawdź nazwę, wywali nam bardziej skomplikowaną nazwę zaznaczmy to i zatwierdzamy to wszystko.

Teraz mamy dostęp do naszego katalogu. Wchodzimy do tego katalogu. W tym folderze zobaczysz kilka folderów o nazwie _restore {cyfry,litery} Wybieramy folder który NIE JEST najświeższy i o tym należy pamiętać bo powrócimy do punktu wyjścia. Można się wspomóc, prawym, i patrzymy na datę utworzenia. Gdy już sobie wybierzemy folder wchodzmy w niego i znów ujrzymy kilka lub całe mnóstwo folderów o nazwach RPX, gdzie X to jakaś liczba. Są to punkty przywracania systemu które same się nam zapisywały lub sami je tworzyliśmy. Teraz musimy wybrać w miarę świeży, ale nie najświeższy gdyż najprawdopodobniej zawiera on zasejwowany uszkodzony rejestr i cała robota pójdzie na marne. W moim przypadku najświeższym był folder RP120, więc wybrałem folder RP119 z datą dzień przed awarią, gdyż wiem że wtedy wszystko było wporządku. Można dla pewności wybrać jeszcze wcześniejszy.

Gdy wybierzemy sobie najwłaściwszy folder. Wchodzimy do niego, w środku będzie kolejny folder o nazwie Snapshot, wchodzimy w niego i kopiujemy następujące pliki:
_REGISTRY_USER_.DEFAULT
_REGISTRY_MACHINE_SECURITY
_REGISTRY_MACHINE_SOFTWARE
_REGISTRY_MACHINE_SYSTEM
_REGISTRY_MACHINE_SAM


Pliki te kopiujemy do folderu C:\WINDOWS\tmp czyli ten który tworzyliśmy w Konsoli Odzyskiwania. Aby go znaleźć można się wspomóc klawiaturą naciskając "t" wtedy automatycznie przeniesie nas do katalogów zaczynających się na t. Coś jak w książkach telefonicznych w komórkach.
Gdy skopiowaliśmy już pliki trzeba teraz zmienić ich nazwy, na kolejno DEFAULT, SECURITY, SOFTWARE, SYSTEM, SAM.

3. Teraz ponownie odpalamy Konsolę Odzyskiwania i wpisujemy następujące komendy:

del c:\windows\system32\config\sam
del c:\windows\system32\config\security
del c:\windows\system32\config\software
del c:\windows\system32\config\default
del c:\windows\system32\config\system
copy c:\windows\tmp\software c:\windows\system32\config\software
copy c:\windows\tmp\system c:\windows\system32\config\system
copy c:\windows\tmp\sam c:\windows\system32\config\sam
copy c:\windows\tmp\security c:\windows\system32\config\security
copy c:\windows\tmp\default c:\windows\system32\config\default

4.Teraz wychodzimy z konsoli, dla przypomnienia exit, i odpalamy windowsa. I Przywracamy system do wcześniejszego stanu, z datą taką jaką wybraliśmy sobie folder RPX. Więc idziemy kolejno Start --> Programy --> Akcesoria --> Narzędzia Systemowe --> Przywracanie Systemu

Wybieramy datę przywracamy system i gotowe, mamy naprawiony komputer.

Poradnik jest mojego autorstwa, i nie wyrażam zgodny na kopiowanie bez mojej zgody.


Przeciek sennorzeczywisty

Właśnie się obudziłem. Niektórzy pomysla fajnie, ale co z tego. A to z tego ze wstaje o godzinie 17.00 a nie 11.00. Wszystko moze miec to wspolnego z niebezpiecznym polaczeniem wczoraj. Tj 1000ml piwa o zawrtości alkoholu 7%, trochę podsmażonego szkła ;) i raz jeszcze 38ml alkoholu 40%. To wszystko spowodowalo w moim organizmie spustoszenie podczas snu, co pociagnelo za soba, rozne nie przychyle sny. Przez dobra godzinie po obudzeniu nie wiedzialem czy dzisiaj ide do pracy czy nie, kiedy mam sie spotkac z P. Wkoncu kalendarz pomogl i ta mina kiedy zobaczylem ze dopiero niedziela :D
Ponad to mialem dziwny sen, na jakims statku z jakimis ludzmy, kapitan bajera, nalezalem do jakies grupy, i nagle zobaczylismy z daleka taki dosc spory inny statek i kapitan patrzac na niego w oddali odrzekl, ze musimy go zbadac, ze chce sie dowiedziec co to jest. Na poczatku wydawalo by sie jako by byl to duzy okret, po zblizeniu jednak, okazalo sie ze to taki jakby frachtowiec pomniejszony i przedluzony poruszajacy sie z niespotykana dotad szybkoscia, chcielismy poznac co to za technologia. Wygladalo to tak jakby wlasnie poscic nagranie takiego kolosa, czyli duzego statku i przyspieszyc x4 chodzi o szybkosc i te nienaturalne ruchy. Potem widze obraz gdzie motorowka dogania ten statek, a na motorowce jest ekipa w ktorej jestem ja, chodz widze to tak jak bym film ogladal i jest to zbyt daleko aby zobaczyc ludzi na niej, ale wiem ze na niej jestem. Nastepna scena jaka pamietam to ze jestem zamkniety na jakies wyspie, w jakims wagonie z innmi ludzmi, najprawdopodobniej z tymi co podrozowalem, chodz nie przypominam sobie juz kapitana. I tutaj z opisem moze byc juz problem, gdyz nie za szczegolowo to pamietam. Wiem ze wagon byl zwykly ale mial okna.. okna z pleksji rozne jak i kraty z oknami szklanymi, mialo wokol siebie wtopiony jakis przewodnik najprawdopodobniej miedz, ktorego przerwanie zdetonowaloby wagon. Przynajmniej taka byla moja dedukcja w snie, jak probowalem sie z niego wydostac poprzez rozwalenie okna i ktos mnie zaczepil ze nie, a ja ze WTF, ktos mnie zamyka w jakims wagonie mnie sie to nie podoba. Potem wiem ze ktos kopnal w okno peklo, ale nie przerwal polaczenia. Potem nie wiem skad, ale pamietam ze na wyspie byla jakas kobieta i miala asystenta oboje ubrane w biale szaty i chodzilo o zbieranie i suszenie jakies rosliny i to one odpowiadaja za moje z zaloga uwiezienie i do nich nalezy ten okret ktory chcielismy zbadac. Potem postanowilem uciec, nie pamietam jak ale znalazlem sie na zewnatrz, wiem ze balismy sie tej kobity, ale nie pamietam dlaczego, cos mi swita jakby ktos wczesniej uciekal i cos zlego mu sie z jej rak stalo, ale co to nie pamietam. Wiem ze mialem na sobie fioletowa koszule i dzinsy (WTF?) a moze to nawet nie bylo moje cialo, wiem ze bylem w tym ciele i widzialem z tego ciala, zauwazylem, ze wraca kobieta z asystenka, nie bylo gdzie sie chowac wiec wracam do wagonu. A wagon jak wagon prog ma bardzo wysoki, kto byl ten wie i samemu ciezko jest wejsc. (Ja akurat mialem dostep w dziecinstwie do setek wagonow towarowych wiec co nie co o tym wiem) Wiec reke podal mi murzyn. Jedyny czarny w grupie.. Mowie do niego chyba cos w stylu szybciej dawaj podciagaj mnie, a on odparl, ze jakby chcial mnie wystawic to by mnie poscil.. I w tym momencie mnie poscil.. goraczko zaczelem szukac jakiegos schronienia najpierw obok byl jakis stul i sterta tej rosliny szybko sie czolgam, nie wiem czy z wagonu mnie obserwuja czy nie.. potem przeszla i szybko pod wagon i zaczelem zakopywac sie w tej zasuszonej roslinie.. potem ta kobieta, miala chyba widly (!) i zaczela ta rosline przerzucac pod wagon, co mnie ucieszylo bo pozowolilo mi sie jeszcze bardziej ukryc. Troche to zaczyna byc nie stabilne, ale wlasnie moj sen zblizal sie ku koncowi to to tlumaczy. Wiem ze skonczyla, potem podeszla do mnie, ale nie wiedziala ze tam jestem kucenla, ja wiem ze wystawalo mi kawalek oka i pamietam swoj wzrok jednym okiem gdzie opilki tej rosliny wpadaja mi do oka i moj ciezki oddech, z wygladu wygladala jak Ozyrys z SG-1 czyli Egipski Bóg który w rzeczywistosci jest kosmita, wezem ktory wchodzi w cialo ofiery i podlacza sie do mozgu przejmujac kontrole nad nosicielem, w tym wypadku nie tak mlodej ale atrakcyjnej kobiety z bujna fryzura. I pamietam dotknela rekami tej rosliny pomacala i zrobila wielkie oczy jakby mnie zobaczyla i... koniec. Dalszej histori nie ma.
Wiem, ze przebudzalem sie tez co jakis czas i wydawalo mi sie dzisiaj ide do pracy i mialem nieprzyjemne wspomnienia, na przemian z tym snem.

Edit.
Pozwolę sobie na małą analizę. Fioletowa koszula, wiem skąd się wzięła. Oglądałem Goście, Goście, i tam pod koniec właśnie Żakuj nosił fioletową koszulę.
Suszona roślina to inspiracja z jednego filmiku Dave'a gdzie przedstawiał finałowy proces suszenia catnipu przed sprzedażą, dokładnie chodzi o ten filmik. Dla nie wtajemniczonych są to narkotyki dla kotów, Catnip, co do polskiej nazwy to nie chętnie jej używam bo jest głupia, tj "Kocimiętka". Resztę można sobie wygooglować.

sobota, 11 września 2010

Jezeli przeczytasz, Twoj czas zostanie zmarnowany

Wczoraj mialem dosc aktywny dzien, bo obudzilem sie jakos o 15.30 potem zaraz pojechalem do Spa porelaksowac sie, potem do domu na chwile do kompa i znow wyszedlem, do kina na Incepcje na 22.15, samochodem sie wybralem, przed seasem zrobilem sobie subtelne spotaknie z mj, na tyle subtelne ze poszedlem na gore kupilem bilet, i nagle zorientowalem sie ze zapomnialem okularow z auta wiec wrocilem sie, potem chwila niepewnosci i czekania az otworza sale, bo mialem jakies dziwne uczucie ze wszyscy na mnie patrza, wiec poszedlem do WC najpierw, ktorego zeby znalezc nalezy krazyc po labirantych Plazy, kto tam byl w kinie wie o czym mowa i wrocam i nagle zorientowalem sie ze mam kieszketowke na glowie, nie wiedzialem czy to wypada czy nie wypada ale dla pewnosci zdjalem i niosilem w reku. Wkoncu wpuscili rozsiadlem sie w fotelu pare ludzi mnie rozbawilo swoim wygladem i zachowaniem, potem reklamy, i nagle zaczalem sie zastanawiac.. Czy ja jak bralem okulary to aby na pewno zamknalem samochod ? Za pierwszy razem, tak bo i sprawdzalem, ale za drugim po prostu nie pamietalem i to uczucie jakie sie ma w takich sytuacjach, jak np chcesz siegnac po telefon ale nie mozesz go znalezc po kieszeniach, to wydarzenie zepsulo mi troche wczutke bo caly czas o tym myslem, ale jak sie okazalo pozniej, zamkniety byl. Film trwal dosc sporo bo po kolo 1 sie skonczyl, pojechalem sobie z kina na statoil, kupilem dwa piwa, a policji sporo bylo, za kazdym rogiem radiowoz stal po pierwszej. Potem do garazu tam obalilem jednego browara, bylo fajnie, zostawilem auto w garazu i pojechalem rowerem do domu. Potem poszedlem zaraz spac bo kolo 4.00 takze wczesniej juz troche. Wczoraj juz lezalem w lozku od 30 min, teraz pisze tego posta. I ogolnie bylo sympatycznie, dzisiaj caly dzien spedzilem przed komputerem, mialem isc na rower, ale olalem sprawe.Zastanawiam sie mocno nad hamulcem tarczowym z przodu, w rowerze i nie wiem czy kupowac czy nie, bo to jednak nie wyjdzie tak tanio jak podejrzewalem. Rowniez zastanawiam sie nad licznikiem do roweru, ale nie wiem czy kupowac, chyba raczej nie bede kupowal, no bo jak wjade w bloto to szlag trawi pewno a i jak zima bedzie to pewnie w tak niskiej temperaturze nie bedzie dzialal, ale jeszcze nie powiedzialem nie. Na razie z wyplaty za sierpien ktora byla wczoraj nie ruszylem ani zlotowki, a plany byly spore, karta TV dla rodzicow bo im sie tv maly spalil, router i wifi na usb, ale chyba to tez zostanie zaniechane. Potem dzisiaj siedzac przypomnialem sobie o tym, ze obejrzalbym sobie Goscie Goscie, i obalil browara albo dwa, do tego filmu, ale nie moge bo jest juz 04.36AM sobota, bede musial wczesniej wstac bo fryzjer, a w niedziele tez bede musial rano bo kolo 7.00 czyli pewnie nie pojde spac, zeby do elizowki pojechac, ale w tej chwili nie pamietam po co. Potem poniedzialek, wtorek i w srode do roboty!! :( i to na 6.00 czyli o 05.15 pobudka! LOL jak ja o 6 zasypiam dopiero :E 2 dni roboty dzien wolnego, potem 5dni!! na pierwsza!! i dwa dni wolnego i potem do konca miecha drugie zmiany, gdzie 5 dni na dwojke dzien wolnego i dzien pracy i koniec wrzesnia i zaczyna sie pazdziernik ostatni miesiac mojej umowy, ciekawe czy mi przedluza, mam do 31 pazdziernika, z jednej strony nie chcialbym zeby przedluzyli, a z drugiej chcialbym. Nie chcialbym bo nie chce mi sie tam pracowac w tym syfie i za takie marne pieniadze, plus zmotywowalo by mnie to do poszukania nowej pracy, plus jakies tam wakacje kolejne :) A nie chce bo, chcialbym miec przepracowany rok, zeby miec zasilek,w przypadku gdy bym nie pracowal, a z pazdziernikiem bede mial przepracowane 10 miesiacy, no i kasa potrzebna, ale wkoncu to miala byc praca na poczatek a nie caly czas, wiec moze lepiej by bylo jakby nie przedluzyli. Nie wiem sam juz. Czas mnie troche goni to na zakonczenie przedstawie Wam moje postanowienie.
Postanawiam, ze nie spotakam sie z Marry Jane dopoki nie pokaze sie jakis serial, lub dluzej.

A kiedy wychodzi jakis serial, nie wiem. Co do Capirci krazyly pogloski jakoby fani wywalczyli wczesniejsze wznowienie niz styczen 2011, mowi sie o 5 listopada 2010r.
Co do Dextera nie wiem, ale chyba wrzesien :E, a co do SGU to nie wiem tez chyba wrzesien, jakos pod koniec.
PS: Incepcja 8/10
PS: Dzisiaj rocznica, 9 zreszta zamachu Rzadu Stanow Zjednoczonych, na amerykanska ludnosc poprzez atak na wieze World Trade Center.


Cytat dnia : "co 5.05 a ja jeszcze przed kompem w najlepsze.. :E a przeca jutro mam isc do fryzjera, nie wiem jak ja wstane przed 16.00 :E "
PS3 Wstałem o 17.10 :E


poniedziałek, 6 września 2010

Wygrałem 2 razy.. Filte pogromiony

Wlasnie wrocilem z przejazdzki rowerowej, pojechalem na standardowo na bluszczowa, spotkalem sie z mj, bylo przyjemnie i sympatycznie, milo po prostu. Potem spotkalem sie z kolega bo sobie nowy rower kupil za 2 tysiace. Unibike Filte, 2010r. przebieg 00000km. Dla porownania moj ma juz ponad 45000km. Przejechalem sie itd, gadka szmatka, potem mowie dawaj sie scigamy, zobaczymy czy mnie zrobisz, nie doceniasz mojej maszyny. Stajemy, poszlismy, wygralem z duza przewaga.. kumpel sie tlumaczy, a bo ja jeszcze przerzutki mialem zle ustawione :E A ja LOL, a ja mam zcentrowane kolo i mi ociera o rame i co. Potem druga proba znowz pieknie rozgromiony, najpierw przez 2 sek rowno i potem jak wyrwalem to unibike zostal daleko w tyle. A kolega jeszcze 2kg lzejszy. A rower jego wazy tyle co 1/3 mojego. I Filte przegrany.. zrobilem go swoja redeckowa 12 letnia maszyna, z nowka Filtem z 2010r za 2K.. I ja jestem mistrzem.. Kumpel sie tlumaczy, a bo Ty wieksza pare w nogach masz.. Srarara. Jak nim jezdzilem to tez stwierdzilem ze cos tak idzie nie najlepiej. Fajne to uczucie.. Wygrana podwojna i udowodnienie, ze moj wlasnorecznie zbudowany rower, robi nowy potencjalnie dobry sprzet i to robi o sporo. Plus jeszcze to ze kumpel zgaszony, bo nowka rower a tu przegrana! Ha..

niedziela, 5 września 2010

Pogoda jest do bani

Mam urlop, ale pogoda jest beznadziejna, jest zimno i nie przyjemnie. Nawet już 4 dzień nie piłem piwa, stoją co prawda 3 w lodówce, przygotowane do natychmiastowej konsumpcji, ale jakoś mi się nie chce pić. Kiedy ta pogoda się poprawi dzisiaj jest zimno, 12 stopni C, zimny wiatr i mokro. Nawet na rower nie pójdzie bo nieprzyjemnie i nie wiadomo jak się ubrać. Rozrywka multimedialna też na zerowym poziomie, żadnych nowych produkcji filmowych, żaden serial nie jest obecnie emitowany, dosłownie nie ma co oglądać. Co prawda jest jeden film, którym jestem zainteresowany, ale tylko w kinie można go zobaczyć. Nie wiem może do kina się wybrać..jeszcze mi trochę złoty zostało, a za 4 dni wypłata, także tutaj myślę nie powinno być problemu. Ale wertując teraz stronę kinową, najbliższy seans jest o 19.15 w dodatku wszystkie akceptowalne miejsca zajęte, no tak dzisiaj wkońcu niedziela. Ponadto bilety strasznie podrożały, ostatnio byłem na Awatarze to za bilet normalny na wersję 3D płaciłem 19zł. Zwykłe wersję filmów były po 17zł, a teraz za bilet na dziś na zwykła wersją musiałbym zapłacić aż 21zł. Mogę się dzisiaj wybrać na seans ale dopiero na godzinę 22.15, bo na tą godzinę miejsce się znajdzie, mi godzina w sumie nie przeszkadza. Ale myślę, że lepiej wybrać się jutro do kina, bo bilet tańszy na tygodniu o 2zł, a 2zł to zawsze coś. Poza tym filmem, można pójść na bilard jeszcze, można pojeździć gokartem na torze na parkingu w Gali, ale 20zł za 10 min uważam za zdzierstwo i tyle, na próżno szukać jakiś innych rozrywek w moim mieście, bo łażenie jak zombie po galeriach handlowych, współczesnych świątyń konsumpcji i imperializmu, jest nie dla mnie, chyba że chce np coś kupić, to wtedy podjedzie się tu i ówdzie, ale i tak najczęściej kupuje coś do samochodu, albo coś z rzeczy elektronicznych, a CH są to głównie jakieś nikomu nie potrzebne szmaty za astronomiczne kwoty, albo obuwie, ja rozumiem obuwie rzecz ważna i przydatna, no ale żeby płacić za jakiś chiński but ponad 200zł to jest dla mnie rzecz niepojęta. Nigdy nie kupiłem i nie kupię obuwia w takiej kwocie, zazwyczaj buty kupuję na targu za kwotę oscylująca w granicach 60zł. Nowe kupuje jak stare się zniszczą. Pomijam tutaj buty specjalistyczne jakie sobie planuje kupić, lekkie niezniszczalne takie do łażenia po górach wodoodporne to wtedy maksymalnie 200zł mógłbym za takie cudo wyłożyć. Na zegarku godzina 17.17, czyli dzień zbliża się ku końcowi bo o 19.30 mamy już ciemno. Wrcając do rozrywek to bilard dzisiaj odpada, bo do tego trzeba mieć oponenta, a mój jednyny sensowny przeciwnik z którym można grać na jakimś poziomie śpi teraz, albo nie wiem co robi. W każdym bądź razie jest niedostępny. Poza tym niedziela, to nawet jakby był to więcej się płaci i setki ludzi i nie ma wolnego stołu, ogólnie chaos i niesprzyjająca atmosfera, a żeby zagrać w snookera to już w ogóle, do dyspozycji tylko 3 stoły, a chętnych bez liku, poza tym już trochę wyszedłem z wprawy, więc trzeba się podszkolić na zwykłym poolu.
Tak poza tym jeżeli chodzi o zajęcia domowe, to mogę bez sensu klikać w strony i surfować po internecie, ale mało się dzieje, mogę grać w Mafię II, ale jakoś w ogóle do gier to mnie nie ciągnie. Mafie odpaliłem dwa razy, a już mam połowę gry. Zajęło mi to ze 4h, musiałbym zerknąć w statystyki. Jedną grą w którą się zatapiam to gry z seri GTA, ale IV odsłona na nowym silniku RAGE, jest niestety do bani. Silnik cud malina orzeszki, ale wszystko poza tym leży, fabuły żadnej, żadnego urozmaicenia, gra jest w ogóle nie dokończona na moje oko, z niecierpliwością czekam na GTA V. Może osadzą akcję w latach 80, eh powtórka z Vice, to by było coś. Moja ulubiona gra to właśnie GTA Vice City. Poza grą w Mafię II, mogę rozebrać komputer i spróbować zrobić większy porządek w kablach, ale jest to źle zaprojektowane i nie da się zrobić żeby to było sensownie. I w domu tak poza tym to nic innego nie można robić. Mogę w sumie wystawić licznik na allegro, ale to wlicza się w zajęcie użytkowanie komputera. Nie wiem co zrobić z dzisiejszym dniem między godzinami od teraz czyli 17.30 do godziny 22, bo po 22 to będzie siedzenie przy kompie do pewnie znów 4.30 :E.. Kończę ten wywód bo mi się spieszy do WC.
Cześć.

piątek, 3 września 2010

Spider on my leg

Postanowilem zrobic maly update. Mam obecnie urlop, od 1 wrzesnia, takze 3 dzien urlopu wlasnie mija, do 14 wrzesnia, czyli 15 wracam do kolchozu. W miedzy czasie kupilem sobie do auta licznik z obrotkiem, wymiana poszla gladko i jest fajnie. Wkoncu moge powiedziec "a bit of red line for a good time" :] Wczoraj robilem offroad, dzisiaj rowniez ale bardziej dystansowy, czyli wyprawa do lasow nad zalewem, a ze wczesniej z kumplem robilismy redneck repair jego roweru, a pozniej zaczal bez sensu wymieniac linke i mu sie zlamala sprezynka od hamulcy to sie troche zeszlo.. a mowilem mu nie ruszaj, bo mija sie z celem, spytalem sie go po co wymienia linke. Odparl ze nie wie. Moze to skutek, ze wczesniej spotkalismy z Merry Jane, kto wie, to jak dojechalismy do tych lasow to bylo juz ciemno. I calkiem niezla przygoda byla zwazajac na fakt ze las, kompletnie ciemno i nieznany teren. Niestety zlapal mnie straszny glod, zwazajac na fakt ze byla 20.00 a jadlem tylko sniadanie o 13.30 i ledwo co dalem rade, ale potem kolega na moja prosbe kupil cos do jedzenia, zjadlem i bylo lepiej, bo ja akurat nie mialem pieniedzy, a tak mnie meczylo, ze juz doslownie sie przewracalem. Wczoraj rowniez przed offroadem, na "spotkaniu organizacyjnym" nie obylo sie bez obecnosci Merry Jane i wymyslilem piosenke, na tzw spontanie po angielsku o dzwiecznym tutule Spider on my leg, nagralem ja na komorke, acapella, w wielu wersjach, a potem wymyslilem jeszcze jedna o chmurach, tym razem po polsku i byla super, ale akurat juz nie nagrywalem bo pelen spontan, relaks i mi sie nie chcialo, zwlaszcza ze musialbym rozpinac kieszen wyciaga worek foliowy, otwierac go i z niego wyciagac telefon, potem ten worek gdzies odlozyc, potem znowu.. za duzo roboty. Worek fioliowy jako zabezpieczenie przed drastycznym zalamaniem pogody, gdyz tego dnia non stop lalo, ale akurat trafilem na okienko i bylo slonecznie i mokro.. w sam raz na offroad. Poza tym wczoraj od niepamietam kiedy nie pilem piwa. Byc moze odstrasza mnie fakt, ze bylo ono zamrozone lekko, a tu niszczy smak piwa, i zdecydowanie obecnosc Merry Jane, wplywa na to. Ponad to zaopatrzylem sie w gre Mafia II. jest to moja pierwsza stycznosc z ta gra i gra jest bardzo dobra i fajna, chodz bylo troche problemow z jej uruchomieniem. Na recenzje poczekam do skonczenia gry. Terez o wrocilem, zjadlem obiad, kogouta i siadlem do kompa i sie zastanawiam czy grac w Mafie, czy moze obejrzec wkoncu jakis film, a ze nie ma nic nowego, to zastanawiam sie nad odgrzaniem czegos, ale nic mi nie przychodzi do glowy. Jeszcze jak wracalismy kumpel rower musial umyc i moj spsiukal.. eh szkoda tyle sie meczylem nad kolejnym dzielem, a on to beztialsko zniszczyl. Jutro pewnie zrobie na blysk w takim ukladzie i kij, gdzies zeton do myjki lezy. Poza tym to nie dzialaja latarnie za blokiem i w domu na klatce jest ciemno jak nie powiem gdzie, po prostu nic nie widac. Trzeba wlaczac swiatlo. Paliwo na Neste jest po 4,36zł za litr 95 i 4,38zł na Lukoil. Tyle chyba, czesc.