poniedziałek, 29 października 2012

unexplained phenomenon


Today, strange sound wake me up. I put some light on the room, and find out, that source of this sound was the bicycle tire loosing air. Tire when loosing pressure, making specific sound, because of changing the volume and shape. The thing is that bike was sitting untouched for like couple days, and pressure was good. Air loose was suddenly, 2 mins top. How this is possible ?
That's not all, I repressurized the tire and it holds the air ! There is no hole, and valve is fine.

sobota, 13 października 2012

Gdybym miał teraz modyfkować komputer

Dawno nie było wpisu w tym stylu więc czas to zmienić. Od kupna w marcu 2010r dołożyłem aby 1GB ramu, bo grzech za 32zł nowego było nie wziąć, co razem dało mi 3GB, a decyzja była dobra bo i niedawno parę razy udało mi się już przekroczyć 2GB w wykorzystaniu, poza tym i GTA IV z 3GB pracowała zauważalnie lepiej niż na 2GB.

Pierwsze zmiany jakie planuje to przede wszystkim zakup dysku SSD, o pojemności 128GB (warto tutaj dodać, że dyski SSD po przekroczeniu 50% zajętości miejsca tracą na wydajności, warto mieć to na uwadze kupując tego typu dysk) Model na jaki jestem zdecydowany to Crucial M4, obecnie do nabycia za 409zł. Wraz z tym trzeba już będzie na nim postawić Windowsa 7.

Druga rzecz to dokupić ramu bo tani a przy win 7 na pewno się przyda. Obecnie kość 2GB kosztuje 47zł, czyli warto, biorąc pod uwagę fakt, że jak kupowałem komputer w marcu 2010r, to za taką samą kość płaciłem 178zł.
Razem da mi to już 5GB pamięci DDR3. 

Trzecia rzecz to.. mysz, muszę wymienić na nową bo ta się co raz bardziej psuje. Znalazłem fajny model laserowy za 45zł, to warto, zwłaszcza, że laserowa i dobry design gdzie wygodnie na niej ręka spoczywa, przynajmniej takie jest moje przypuszczenie po zdjęciach. od Gigabyte, Model: M6580

Czwarta rzecz to nagrywarka BluRay, razem z czystymi krążkami. Obecnie produkt marki LG jest wyceniony na 339zł i marki LiteOn na 329zł.
Płytki zaś od Platinum za 45zł - 10ciopak po 25GB, starczy na zgranie z dysku 250GB czyli połowę i zrobi się trochę miejsca.

Piąta rzecz stoi pod znakiem zapytania i będzie wiadomo gdy dojdzie już do kupna. Mianowicie czy zmieniać platformę na i3 i iść w niskie koszta korzystania z komputera poprzez niski pobór prądu. Czy zainwestować w nową kartę graficzną z myślą o GTA V. Czy jeszcze, może procesor.
Idąc za i3, wydajności w GTA V raczej mi to nie poprawi, z uwagi na to, że karta graficzna może nie wyrabiać, i tak nie powinna pracować z czwartą odsłoną GTA na 1920x1080 i high, bo wyciska z niej siódme poty, więc przy GTA V raczej na pewno nie będzie lepiej, mimo dużo wydajniejszego procesora. Spowoduje jedynie niższy pobór prądu. Nowa karta graficzna będzie tutaj chyba najkorzystniejszym wyborem, z racji, że procesor ma jeszcze w IV "luz pod pedałem" (chodź nie wiem czy to faktyczny luz pod pedałem czy wynik tragicznej jeśli w ogóle optymalizacji, gdzie program nie potrafi w pełni wykorzystać tego co ma, tylko np 70%) jak również ma jeszcze potencjał i można go trochę pogonić, co zwiększy jego wydajność. Nie mniej, należy wziąć pod uwagę fakt, że GTA V wyjdzie na starę konsole, więc musi ta gra na tym chodzić płynnie. Więc będzie miała bardzo zbliżone wymagania co do IV jeśli nie mniejsze, tak jak to było w przypadku GTA III i Vice City, gdzie ta druga nowsza lepsza, mała mniejsze wymagania i była dopracowaną III, pod względem technicznym. Jak teraz się przyłożą do tego portu z konsoli, i zrobią dobrą optymalizacje to może być bajka. Np żeby bardzo dobrze wyszła im wielordzeniowość jak w np w Dircie, który w pełni z tego czerpie i każdy wielordzeniowy procesor nawet słabszy rozwala najnowsze twory Intela. Wtedy w końcu mój 4 rdzeniowiec pokaże na co go jeszcze stać jeżeli program będzie potrafił to wykorzystać.
Jednak wracając do meritum. Najlepiej będzie wybrać z tego GPU, a ewentualnie dokupic jeszcze chłodzenie lepsze bo to się przyda tak czy siak. A w przyszłości jakbym miał jeszcze kase, to wymieniać procesor na Phenoma x6 1045T będzie to najlepszy możliwy wybór, bo nie muszę zmieniać płyty, a procek jest wydajniejszy w niektórych kwestiach niż najnowsze i3 np 3240. I jest 105zł tańszy od i3.

W dalszej przyszłości, może jakaś ciekawsza buda, 27 calowy monitor, klawiatura.

wtorek, 2 października 2012

Poszedłem 2x spać

Witam z tej strony Zetnktel, chciałem tylko powiedzieć, że 2x poszedłem spać. Nigdy mi się to się to nie zdarzyło. Na czym to polegało ? Ok. Mniej więcej tak. Pracowałem nad wbiciem się w stały rytm, gdzie chodzę i wstaje mniej więcej w tych samych godzinach. Nie zbyt mi to szło bo wstawałem między 9 a 10, a chodziłem spać między 23-24. Moim celem było wstawanie o 3-4. Grunt że utrzymywałem taki stan od paru dni czyli stabilizowałem się. Jednak któregoś dnia w tej chwili ciężko mi określić który to był, wstałem o 12, czyli z 2h poślizgiem, co skutkowało tym że i później zachciało mi się spać, a i tego dnia wykonywałem wysiłek fizyczny, jakim była podróż po nowy kompakt wc. załadowanie go do auta, i później wniesienie na górę na 3 piętro. Rower który musiałem potem wnosić już pomijam. Ogólnie kosztowało mnie to energię. Już wiem to była niedziela 30 września. Około 00:30, technicznie był już to pn 1 paź, ale jako, że ja określam dnie tzw sesją (sesja- czas od obudzenia się do pójścia spać i zaśnięcia), to praktycznie był to jeszcze 30ty i nie chciało mi się jeszcze spać, (ale o 20:00 jakbym się położył to bym zasną, wbrew pozorom kosztowała mnie wspominana wyżej eskapada dużo energii fizycznej) więc postanowiłem się zabawić. Nie zbyt wiele tej zabawy wyszło, ale grunt że zaraz wychodził po przerwie Dexter z 7 sezon, to mnie głównie motywowało aby jeszcze ciągnąć tą sesję. Bo było około 3:30, a Dexter z tego co pamiętam już był dostępny. Czas płyną, zrobiło się jasno, Dextera ostatecznie obejrzałem już za dnia. I jeszcze ciągnąłem tą sesję na siłę aby nie wstawać pod koniec dnia i nie egzystować w astrologicznej i potocznej (można tak w ogóle napisać ?) nocy. Tak żeby wstać już przynajmniej o tej 2, czyli dążyć do oryginalnego założenia - wstajemy 3-4, tak więc poszedłem spać 1 października około 14:00, po 21h sesji w założeniu że jak tyle czasu byłem na nogach plus wysiłek fizyczny to sen trwający 12h nie powinien być problemem. Jednak nic bardziej mylnego. Organizm już przyzwyczaił się do egzystowania w określonych godzinach, bardzo to polubił, gdyż nie ma tego od jakiś 2lat (i już zauważyłem usterki, błędy, errory z tego powodu i postanowiłem działać) i wstałem tuż po godz 20:00 dalej 1 października. Czyli ładowałem się/spałem około 6h. To co najmniej 50% za krótko. Czułem się dość niekomfortowo i kiepsko, miałem też errory z funkcjonowaniem organizmu, mówiąc potocznie byłem "niedojebany". Około 1:00 technicznie już 2 października zaś praktycznie ciągle 1 paź. Dostrzegłem to mocno, plus borykałem się jeszcze z decyzją czy dziś się bawić czy nie. Ale dla eksperymentu.. położyłem się po prostu spać jakby gdyby nigdy nic, bo były to godziny podobne do tych w których szedłem spać przez ostatnie dnie, więc organizm już przywykł. O 02:50 wyłączyłem komputer by około 03:40 zasnąć. Wstałem niedawno tj 09:50 czyli w moich dotychczasowych godzinach. Nazwałem to jako 2x poszedłem spać bo nie powinien iść spać tylko siedzieć do conajmniej 11-12. Można rzec że tamtego dnia była to najkrótsza sesja w historii mojego życia bo wynosiła ledwo 8h. Czyli 50% poniżej średniej. Bo zawsze chodzę spać po około 16 godzinach.

Tyle. Po prostu chciałem to napisać. Miałem taką potrzebę nawet się jeszcze nigdzie nie pologowałem a bloger jakimś cudem cały czas pozostaje online. Wygląd też zmienili na beznadziejny, ciężko się obsługuje i dużo nie działa, nie wiem po co to zmieniać, ale zawsze mogło być gorzej, koledze skasowali cały wygląd bloga i ustawili fabryczny. Ja bym się wkurzył... 
To tyle... cytując siebie z przed paru lat z pewnego filmiku amatorskiego gdzie kręciłem z kolegą scenkę w barze a polegało to na improwizacji, żadnego planu, na pożegnanie powiem. "z Bogiem ese"

Damn nawet nie wiem gdzie teraz się wpisuje tagi. No nic będzie bez tagów.