sobota, 13 lipca 2013

Windows 8 jak wyłączać komputer przyciskiem

Witam. Za pewne trafiłeś tutaj bo irytuje cię nurkowanie w opcjach podczas wyłączania komputera. Istnieje opcja aby wyłączać komputer w ten sam sposób w jaki się go włącza. Czyli przyciskiem zasilania na obudowie, jest to dużo wygodniejsze, bo wystarczy go nacisnąć i już. 

W tym celu klikamy prawy na minitaruce MetroUI która ukaże się po najechaniu kursorem myszy w dolny lewy róg. Naciskamy Opcje Zasilania, następnie Zmień ustawienia planu następnie Zmień zaawansowane ustawienia zasilania. Z nowo otwartego okna Znajdujemy na liście Przycisk zasilania i pokrywa, klikamy na plus aby rozwinąć, to samo z Akcja przycisku zasilania , klikamy na ustawienie i z listy wybieramy Zamknij. Następnie zastosuj i OK
Już, teraz komputer możesz wyłączać przyciskiem, bez konieczności nurkowania w opcjach.

piątek, 12 lipca 2013

Dziś udało mi się być świadomym podczas działania DMT wytwarzanego podczas snu

Dość interesuje się snami. Zapewne wielu z Was miewa czasem koszmary, czyli coś takiego, że nagle musicie się obudzić z przerażenia, czasami nawet i zerwać się z łóżka pod naporem silnych emocji. Gdzie taki jakby strach stopniowo rośnie w górę i budzicie się. Snów z reguły się nie kontroluje tylko jest się obserwatorem. Mi udało się wykształcić pewną kontrolę i ciekawił mnie aspekt właśnie tego czynnika który prowadzi do momentu wyrwania się ze snu.. wiedziałem, że tego doświadczam i chciałem się przekonać co się stanie jak nie zachcę się obudzić, jak to dalej się rozwinie. Byłem bardziej na jawie więc mogłem doświadczyć uroku działania substancji DMT będąc świadomym. Niesamowite, bo to sprawia że widzimy i czujemy coś jakby normalnie było, tylko tego nie ma tak na prawdę.
Ogólnie ciężko mi opisać akurat ten sen bo dla odbiorcy innego niż ja jeszcze będąc na jawie nie będzie miało to zachowanego sensu w związku przyczynowo skutkowym. Mniejsza... w momencie gdy to się działo w śnie leżałem w łóżku w świecie wcześniej wykreowanym samoistnie gdzie działa się inna akcja. Lazłem sobie w tym łóżku które znajdowało się w ala zamku i było duże takie łoże królewskie. Dalej pojawiły się.. duchy :E ale nie widoczne tylko po prostu można było wyczuć obecność jakiś innych bytów. We śnie schowałem się pod kołdrę, w sensie że zaciągnąłem kołdrę na głowę tak, że całe ciało było pod nią.. Gdyż wygodnie mi się leżało, więc nie chciało mi się uciekać. (to też jest z drugiej strony ciekawe mogę decydować na to co się wydarzy we śnie, a nie być biernym oberwatorem)

 Nagle pojawił się głos jakiś dzieci które waliły rękami w kołdrę, oczywiście te duchy jako te dzieci. Identycznie jak w filmie Blair Witch Project i scenie w namiocie gdzie ze strachu wybiegli w las z krzykiem. Mi towarzyszyły wtedy w śnie takie same emocje. Pojawiły się dreszcze na ciele narastanie silnych emocji zmierzające do wyrwania się ze snu.. czyli sytuacja gdzie nie mamy wyjścia we śnie i wychodzimy do reala (nie sklep :E) automatycznie pobudza się nasz mózg i ogólnie się zaczynamy wtedy budzić.. Czułem te ręce przez kołdre jak walą mi w brzuch.. I właśnie wtedy (znaczy jeszcze moment) na wpół świadomy z dreszczami i silnymi emocjami które czułem po całym ciele, postanowiłem nie wychodzić żeby zobaczyć co się stanie, a konkretnie skupiłem się nie wiem czemu na tym brzuchu jako miernikowi bólu. Czyli sile na jaką oddziałują na mnie złe byty we śnie. Przypuszczałem.. chodź nie wiem czy to właściwe słowo, wiedziałem też nie.. po prostu nie ma słowa na to.. duchy wciągnął mnie i zniszczą. :E Cholera wie czemu ludzie boją się takich rzeczy.. nie chodziło o strach przed śmiercią, tylko taki strach nie wiadomo dlaczego, bez powodu. Dlatego nie ma na to słowa, bo nie mogę napisać wiedziałem, że zrobią to czy tamto, bo nie wiem, przypuszczałem, tez nie, bo te przypuszczenia muszą być na czymś oparte.  wracając do tego brzucha "myślałem", że przebiją mi brzuch wbijając rękę czy co tam do środka i zaczną ciągnąć ze wnętrzności do siebie.. I właśnie wtedy już nastąpił proces wybudzania.. a ja powiedziałem figa z makiem chce zobaczyć co będzie dalej.. i jak ogólnie te emocje szybowały w górę to i podejrzewałem, że nacisk ze strony ducha czyli bół brzucha w miejscu w którym uderza będzie co raz większy aż do przebicia, owszem rósł ale potem jak już postanowiłem, że zostaje dalej, to ostatecznie zatrzymał się i był stały.

 Byłem już świadomy jak to miało miejsce.. a ciągle czułem uderzenia dźwięki szelesty itd.. Dlatego, że w podświadomości trzymałem jeszcze ten sen i byłem tak jakby w dwóch miejscach jednocześnie u siebie w łóżku i tam w łóżku.. Niesamowite przeżycie.. To było tak realne jakby normalnie się działo.. tak silne jest DMT. Nigdy nie brałem żadnych narkotyków wywołujących jakieś halucynacje czy podróże do innych wymiarów.. także dość znacząco to na mnie wpłyneło, pierwszy raz miałem okazje doświadczyć działania tego typu substancji, bo jak śpimy to śpimy, wtedy inaczej się myśli, jest się tak jakby odłączonym, w ogóle w zasadzie się nie myśli, a będąc świadomym można tak jakby to ogarnąć doświadczyć w pełni. Jednym słowem, WOW cóż za niesamowita substancja skoro potrafi zrobić taki motyw, że na dobrą sprawę nie odróżniłbyś doświadczeń prawdziwych od nieprawdziwych tak perfekcyjnie odpowiadają realnemu światowi.