niedziela, 25 lipca 2010

Znowu zmeczenie

I znowoz doswiadczam prawdziwego zmeczenia, to paskudne uczucie.. wyrozniamy dwa typy zmeczenia, zmeczenia z nic nie robienia i zmeczenia ze zmeczenia czyli fizycznego np po calym dniu pracy, umysl sie zamyka, nic sie nie chce, nie ma sie ochoty na myslenie, tworzenie, umysl jest zamykany, przemieniajac nas w biologiczne maszyny do wykonywania okreslonych czynnosci. Byc moze to subiektywne odczucie, ale wydaje mi sie ze odkad pracuje, pisanie czego kolwiek tworzenie itd wychodzi mi gorzej i staje sie bilogiczna maszyna do wykonywania okreslonych czynnosci.. to niszczy czlowieka. Np teraz, nie mam ochoty doslownie na nic, a tyle rzeczy moglbym zrobic. Mentalnie chce, ale jestem przygaszony, ze nawet mentalnie odechciewa sie. to jest jak jakies wiurs albo cos. przez te 15 dni zwolnienia odzylem, odzylem psychicznie mimo katastrofalnego stanu zdrowia, ale to tylko fizyczne odczucia to tylko cialo. I owszem choroba a w moim przypadku dwie bywa i uporczywa dla umyslu ale nie jest on tlumiony przez co innego, bo jestesmy wolni, a teraz np wolnosc znow sie skonczyla i chcialbym ale to wszystko mnie przybija dobija i w ogole. Nie umiem tego ubrac w slowa co mam namysli. Moge jedynie wymyslec metafore tj.. w okresie nie pracy, w moim przypadku zwolnienia to jest tak jakby dostal szyne bitowa karty graficznej rowna ilosci pamieci. A teraz sie czuje znow jakbym mial 512MB na 64 bitach. To cos w stylu przepychania arbuza przez waz ogrodowy. a np 512mb i 512bit to jak np wpadniecie bili do luzy, gladko bez oporow itd. Np pierwszego dnia przez praca mialem i ciekawy sen i w ogole i jak sie obudzilem w glowie, wykonujac poranne czynosci ulozylem sobie tak piekny wpis ze nie mowie ze komus ale sam dla siebie bylby dzielem i moglbym go podziwac i czytal bym 1000 razy, ale mysle nie ma czasu nawet kompa wlaczyc, jak wroce z pracy.. ale mysle, dobrze wiem jak to bedzie, wroce i nic juz z tego nie bedzie i tak bylo. To jest smutne. Po prostu to bylo cudo. Mozna porwnac to uczucie to mienia super snu, takiego naprawde czegos ekstra i po przebudzeniu nie pamietac go i zostaje to uczucie tylko, ta frustracja. Tutaj podobnie. I mialem tez fajny sen i wydaje mi sie ze go pamietam, a np wczoraj juz mialem nieprzyjemny sen, juz nie bylo wesolo. Byl meczacy i pamietam go dokladnie, ale nie bede sie rozpisywal na jego temat. Wkazdym badz razie sekundy po przebudznie nagle nie wiedzenie czy to sen czy jawa.. i goraczkowe myslenie i szukanie zaczepiania co jest rzeczywiste a co nie, to tez fajne uczucie na pewno doswiadczyliscie i nagle uswiadomienie sobie.. uff to tylko sen i ta ulga. Zmieniajac kapeczke temat, chodz nie dokonca z tym zrobieniem czegos ekstra i nie zapisaniem tego, nie lubie tez np jakis rozmow, tudzien osobistych nagran na dyktafon kamere etc, gdzie albo wychodzi cos super ektra i nie bylo jak udokumentowac, ale co gorsza byliscie pewni ze sie zapisuje a sie nie zapisywalo np ja kiedys.. z kolegami nagrywalismy video.. wszystko pieknie ladnie, wesolo, dobrze bylo a tu sie okazalo ze po wszystkim oslona obiektywu byla przez caly czas zamknieta... to uczucie bezcenne. Zastanawiam sie tez nad stwierdzeniem "wszechswiat wszystko koryguje" Czasami nad tym mysle, i czasami takie blahe sprawy itd.. np ostanio duzo upalow itd to teraz deszcze wszystko odzywa itd, ze Ziemia nie da zginac samej sobie itd... to akurat moze nie to co chce powiedziec to co innego ale cos w ten desen.. lub np taka sytuacja kiedy patrz teraz na dziurawego papierosa lezacego na biurku. Otoz dzisiaj w pracy w palarni np przerwie znajomy z innego dzialu poczestowal mnie papierosem, dal mi sprobowac bo nowosc i za 5zl. Papierosy EB jak piwo, nawet takie same logo, naturalnie black market. No nic spalilem, za darmo jak ja to mowie, i sie cieszylem, a kiedys dalem takiej jednej to mi sie zwrocilo.. potem patrze a jeden z moich papierosow w paczce jest dziurawy, zrobila sie dziura czyli nie idzie go spalic z komfortem i nadaje sie do kosza w zasadzie. Czyli dostalem aby potem mi odebrac ze wszystko na zero. Albo sytuacja z Cola z automatu w pracy. Pewnego dnia znalazlem na stole 1,20zł w sam raz na Cole. Upewnilem sie ze niczyje poczym przygarnalem kupujac sobie Cole. Pare dni pozniej chcac kupic sobie cole za wlasne pieniadze tez 1,20zl.. automat przyjal pieniazki, a nie wydal coli.. po prostu. I znow wyszlo na zero. Sa to dosc ciekawe tematy do rozwaznia. Chodz moglby tak pokorygowac w temacie bogaci vs. biedni. hehe i wielu zreszta innych sprawach, chodz obecnie nie wiadomo co przyniesie przyszlosc. Na zakonczenie powiem, ze nie wiem czy isc teraz spac czy rozbudzic troche umysl i pobudzic zmieniajac jego postrzeganie itd. Ale nie wiem. Nie bede juz pisal wnioskow i sugesti zwiazanych z ta sprawa bo mi sie nie chce. Po prostu. Kwestie zwalonego internetu pomine.. i kwestie pracy i co tam piszy w trawie i jakie mam problemy z tym zwiazane tez pomine. I na koniec... Specjalnie nie robie pustych wierszy w tekscie bo nie lubie, po prostu bardziej mi sie podoba jak widze taki jeden tekst calosc a nie poszarpane przez jakies akapity lub wlasnie puste wiersze.
No i wkoncu pada deszcze.. nice.

9 komentarzy:

  1. wiesz co to jest pech? to uczulenie na osy gdy sie o tym nie wie ;) użądliła mnie w policzek i mam napuchnieta cała twarz! ;) dodam ze ta notka jest nieco bez sensu ;) aha i chciałeś zobaczyć czekam na burze? niech Ci będzie! btw. jestes z lublina?
    http://www.facebook.com/profile.php?id=100000558721931

    OdpowiedzUsuń
  2. Coz wspolczuje bo pewnie sympatycznie to nie jest jak sie ma napuchnieta cala twarz. Notka jest bez sensu, bo moj umysl byl pograzony w chaosie :E Poza tym styl plus literowki swoje robia.
    Co do linku, nie mam konta na facebooku. Tak nawiasem mowiac jak sie zarajestruje to znajde tam linka do Twojego blogu ? I niestety ale tak, z lublina, nie lubie tego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarejestrowalem sie, ale nie znalazlem linka do blogu, bo chcialbym zobaczyc Twojego bloga. Co do zdjec to fajna laska z Ciebie, bo i na nk Cie znalazlem. Tylko jednego nie moge pojac.. jak mozna spac w skarpetkach ? :E ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaa, na linka do bloga nie możesz niestety liczyć, bo nie pisze go pod publike, na kompie dlatego, że łatwiej mi się wtedy wyraża uczucia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a w skarpetkach bo zimno!

    OdpowiedzUsuń
  6. No coz szkoda.. a ja tego tez nie pisze pod publike ;) Chociaz wiem, ze ktos to moze czytac i jakies tam granice sa i niektorych spraw sie nie porusza.

    OdpowiedzUsuń
  7. no właśnie, a u mnie porusza sie każdą sprawę stąd preferuję anonimowość

    OdpowiedzUsuń
  8. W kazdym wpisie ?
    BTW pisanie bloga na kompie nie daje takiej wewnetrznej satysfakcji.. przynajmniej mi :) Nawet zauzmy uszkodzi Ci sie dysk i co i nie ma. Chyba, ze pakujesz wszystko zakladasz haslo i wrzucasz na poczte.

    OdpowiedzUsuń
  9. mi ten cały proceder pisania w zeszycie hmm odbiera autentyczność zupełnie! w necie pisze w gorącej wodzie kompana i dlatego wychodzi lepiej! w każdym wpisie! btw ;) ok koncze bo wypiłam o kilka piw za dużo

    OdpowiedzUsuń