niedziela, 11 lipca 2010

Umieram

Pojechalem sobie nad morze pisze tego posta z komorki. Jestem jednoczesnie mam dwie sprawy. Bylem blisko udaru slonecznego jednoczesnie zachorowalem! A na dworze ze 40 stopni. Wiec sprobojcie sobie to wyobrazic. Nie pale tez papieroSow. Po prostu niewchodza mi a to znak ze cos z organizmem bardzo nie halo. Jest tRagedia. Tyle bo juz mnie meczy to písanie na komie.

2 komentarze:

  1. no stary jednak trochę narzekasz mimo wszystko jesteś nad morzem! a ja kurcze praca i praca, wiesz w sumie nikt prócz mnie tego nie czyta, wiec czemu w zasadzie piszesz bloga? jakiś rodzaj hmm wyżycia emocjonalnego?
    pozdrawiam
    czekamnaburze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, nawet nie widzialem, ze w ogole ktos to czyta.. Jestem w szoku zasadzie. Ale czyta czasami moj jeden kumpel, tylko ze on teraz neta nie ma i w ogole wiec myslalem ze ten poprzedni wpis to on. A co do choroby to wyladowalem prawie w szpitalu, mialem udar, w ogole sie nie pocilem zawroty glowy itd caly czas lezalem praktycznie, jeszcze gardlo zalatawione, tak zle to ze mna nie bylo. BTW musze teraz wazyc slowa, bo pisalem co mi sie slina na jezyk przyniosla a tu prosze, czytelnik.

    OdpowiedzUsuń