środa, 12 sierpnia 2009

Sie pracuje sie...

Hello. Nie wspominalem ale pracuje na budowie na wykonczeniowce domu... Znajomi rodzicieli zaproponowali.. i tak juz jutro tydzien mija jak sie pracuje. Na sama prace nie narzekam, jest ok. Poza tym ze buty mi sie zniszczyly no i musze wdychac opary farby i caly jestem w bialych kropkach obecnie, etap brudnej roboty. No ale za darmo sie nie robi. A za ile ? Jak dobrze pojdzie starczy zeby zrobic wiekszosc co chce przy samochodzie :) Wliczajac w to instalacje gazowa. Praca okazuje sie byc na dluzej co mi nie przeszkadza zupelnie, poswiecac cale dnie na to, bo co mam innego do roboty ? Dziewczyny nie mam, z kim isc na piwo to tez mozna powiedziec nie ma, przy kompie tez nie ma co robic, na rowerze juz nudno troche i przykrzy sie. Z tym ze jest pewien konflikt bo 26 sierpnia mam poprawe.. z j. polskiego i musze to jakos pogodzic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz