wtorek, 15 września 2009

Misja 9 - Llebo: Outpost (part II)

Hej. Postanowilem, napisac pare slow na blogu. Zaczne od tego, ze w weekend to jest sobota/niedziela odbyla sie libacja alkoholowa, jak za dawnych czasow "u Keidu" na kwadracie. Pojechalem w sobote wrocilem w niedziele kolo 7:00 AM. Ale do czego daze, widzialem kawalek audycji z rozgrywek snookera no i czulem niedosyt bo nie moglem obejrzec, wiec sobie przypomnialem, ze mam na komputerze Snookera, ale przez przypadek znalazlem Soldier of Fortune:Payback, ktorymi dawnymi czasy zdobylem i komputer mi sie zawieszal. A jako, ze przez program powder, a w zasadzie sam na to wpadlem uzywajac tego programu, odkrylem dlaczego to robil, bo w tym ze programie tez sie zawieszal. Doznalem olsnienia jak zagarc w ta gre bez zawiech, gdy ja znalazlem na dysku no i.. udalo sie. Gra smiga az milo. Jak to w grach bywa, utknalem w jeden z misji. Jest to na tyle flustrujace ze nie chodzi o to co mam zrobic, tylko nie moge przejsc. Otoz jest to druga czesc misji 9. (kazda misja ma 3 checkpointy (czesci)) Zaczyna sie od tego ze jestes w dzugli w wiezieniu z gosciem ktorego przed chwila uwolnilem i moja misja jest go ochroniac, oczyscic i zabezpieczyc teren wokol ow wiezienia i dotrzec do prison campu No i wychodze, i przed wyjsciem zabijam 5 bad guyow strzelajacych do mnie z AK47, potem zaraz wyskakuje niewolnik i ucieka. Musze go chronic, bo jak on umiera to i moja postac w grze umiera przez co zaczyna sie od nowa. Wiec biegne za nim uciekamy pod ostrzalem z tego wiezenia poczym zaraz chowam sie za glaz.. niewolnik chowa sie w rowie. W oddali na godzinie 12:30 zdejmuje okolo 8 bad guyow biegnacych w kierunku moim i niewolnika. Potem odwracam sie na 9 i zabijam 7 pozostalych na terenie wiezienia. Tak sobie pisze ze zabijam, ale to wcale proste nie jest, wysoki realizm jest, ale ze tyle juz to przechodze ze robie to juz automatycznie. Potem biegne do przodu, zaraz w na prawo jest sciezka i zaczyna sie jakby dlaszy element ale checkpointu/sava nie ma :( I stoi sobie 4 bud guyow z wielkim trudem ich zdejmuje i co niewolnik biegnie przed siebie sciezka a ja musze za nim gdzie jest.. no udalo mi sie 15 ludzi naliczyc. I zawsze udaje mi sie moim ak47 i kilkom granatami zabic z 10 i umieram. Lub jak chce to zrobic zeby nie umrzec to umiera niewolnik, debil zasrany bo biegnie prosto na nich zamiast sie schowac lub POCZEKAC. Ogolnie mysle ze jakis bug czy co to jest. Bo czytalem ze troche to inaczej powinno wygladac, zwlaszcza z tym nieczekajacym niewolnikiem. Dzisiaj juz nie proboje jutro sprobuje, za wtornym razem sie nie uda, to podziekuje grze i tyle. Koniec bedzie grania.
Mialem pisac jeszcze duzo rzeczy ale zapomnialem. I na tym zakoncze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz