W dniu dzisiejszym, a w zasadzie wczoraj mialem egzamin poprawkowy z j polskiego. Mozna powiedziec, ze byl to najbardziej znaczacy, pod wzgledem majacy wplyw na dalsze zycie egzamin w moim zyciu. Powiem krotko.. walka byla ostra, a mi braklo amunicji.. ostatnia bitwa w tej wojnie. I mimo, ze przegralem wczesniej bitwe to wygralem wkoncu ta WOJNE! Ktora pochlonela 13 lat z mojego zycia, a zyje 20. Mowiac doslownie, bez metafor SKONCZYLEM SZKOLE!! i szczyce sie srednim wyksztalceniem. :) Wkoncu moge jak to mowia move on, czyli isc na przod, zamknalem najgorszy rozdzial mojego zycia.
Jak wygladala ta ostatnia bitwa ? W zasadzie nie chce mi sie opisywac, nie widze za bardzo w tym celu.. wypracowanie 60 min, to zajelo mi 56 min, pozniej 3 pytania ustne, ktore sie losowalo i gorszych wylosowac nie moglem, ale cos tam powiedzialem.
Po za tym to odswiezam sobie serial Farscape. Ku memu zaskoczeniu i uciesze, nie wiele pamietam z pierwszego razu i mam podobne emocje jakbym ogladal first time. Dzis ostro wjechalem w sezon 3 z 4, konczac na jakze wzruszajacym odcinku, w ktorym to umarla Zhaan. Chodz umarla to za malo powiedziane, oddale swe zycie, zeby ratowac reszte.
Z dnia dziejszego wynioslem tez jedna wazna lekcje.
Jak zjesz cebularza nigdy nie pij po tym piwa ! Jest wtedy tak ochydne, ze ma sie ochote je wypluc.