niedziela, 6 stycznia 2013

Battlestar Galactica 2003-2009

Właśnie dzisiaj zakończyłem oglądanie po raz drugi serialu Battlestar Galactica, odświeżenie po ponad 5 latach licząc od I sezonu w jakości HD. Za pierwszym razem serial nie spodobał mi się zbytnio zwłaszcza zakończenie które pozostawiało wiele do życzenia, byłem oburzony i serial niemalże wymazałem z pamięci. Chodź inaczej, sam serial był bardzo dobry (nie bez powodu będąc w GB sięgnąłem na sklepowej półce, w dniu premiery po film BSG: Razor , którego można określić jako jeden z odcinków) jednak zakończenie, a dokładniej moje oczekiwania co do niego i jego interpretacja, sprawiło że cały czar prysł. Pod koniec grudnia 2012, z uwagi na całkowity brak SF w ramówkach jak i przerwę obecnie oglądanych seriali postanowiłem że odświeżam BSG, tak też uczyniłem, było to strzałem w dziesiątkę. Będąc 5 lat starszym, bardziej dojrzałym człowiekiem odbiór był inny, mogłem zwrócić uwagę na inne rzeczy których wtedy nie doceniałem, nie rozumiałem czy po prostu ich nie widziałem, zdecydowanie serial mogę zaliczyć do tych najlepszych których mam niewiele. jak również nie musiałem przejmować się oczekiwaniami na odcinek bo mogłem dziennie oglądać ich tyle ile się dało. Hulaj dusza piekła nie ma... dzięki bogu za szybkie łącza internetowe. Tak serial pobrałem, całe 136.01GB. Z chęcią bym kupił, i na pewno to uczynię, kiedyś.. jednak obecnie nie mam na to środków, ale alledrogo przeglądałem i za 300zł można kupić komplet na niebieskich krążkach. Fair price if you ask me, zwłaszcza, że takie same były też wystawione za 600zł.

Trzeba przyznać że serial jest produkcją oryginalną wybijającą się obowiązujących w danym czasie standardów, tworząca nowe standardy kina SF. Odwalili kawał dobrej roboty, a efekty specjalnie jak na tamte lata są rewelacja. Stworzono cały świat, całe universum wprowadzając nawet nowa słowa normalnie nie występujące np frak, napisano świetne postaci. np pułkownik Tigh i jego styl bycia, czy nawet później przepaska na oku dodająca dodatkowo charakteru. lub jego zawsze rozwalający mnie śmiech to odśrodkowe mhmhmh. to wszystko okraszone w muzyce nie mającej sobie równych, co tworzy niespotykany dotąd klimat. Jest to serial który oferuje coś więcej niż tylko obejrzeć i zapomnieć, można wielokrotnie powracać do odcinków, i same w sobie z małymi wyjątkowi oferują dobrą zabawę. 

Myślę, że za 3 lata będą miał środki kupię zestaw na BR i obejrze raz jeszcze.

Bardzo źle obecnie się dzieje w sciencie fiction, produkcji tyle co śniegu w Afryce a ich poziom i przypomina produkcje z lat 70 tych gdzie kręciło się albo w mieście albo w lesie, a obcych czy przyszłość, kosmos itp pokazywało się od wielkiego dzwonu. Nic też nie wskazuje na to aby ten poziom miał się podnieść, mało ludzi lubi sf, więc nie ma na to zbytniego popytu, a szefowie stacji też nie przepadają za SF i nie chcą wykładać pieniędzy na ich produkcje. Przykład BSG Blood and Chrome, którego pilot powstał, a szef stacji nie zdecydował się na kupno, czy kasacja wszystko co popadnie. Zobaczycie że w przyszłości dobre SF jak powstanie to tylko z produkcji fanowskich, za darmo z torrenta albo za dolara do kapelusza, bo montaż i efekty są co raz prostsze w uzyskaniu. Zresztą już nie jedna taka produkcja powstała, np Pioneer One którego polecam czy L5 - ciekawe zapowiadający się serial, jednak tylko z jednym odcinkiem, na drugiego jeszcze nie uzbierali kasy, gdyż serial powstał dzięki dobrowolnym wpłatom od internautów. Stacje raczej do SF z prawdziwego zdarzenia nie powrócą i nie ma na nie co liczyć, niewątpliwe i produkcja takiego serialu jest droga.
 Trzeba napisać, że BSG jest ostatnim dobrym serialem SF jaki przyszło wszystkim oglądać. Skończył się w 2009roku, czy od tego czasu powstał chodź jeden wybijający się serial SF ? No tak, Caprica która dostała cancela po 18 epizodach uniemożliwiając dokończenie historii (jednak z dobrym zakończeniem) i wpisuje się w kanon BSG,  a jest już 2013r. Przewinęły się jakieś terra nove, revoutiony i inne porażki, wręcz obrażające ten gatunek za które twórcom powinno się zakazać pisać czego kolwiek, a na horyzoncie też nic nie widać, poza produkcjami dziejącymi się jak ww w mieście i na pustyni tym razem. To dopiero cięcie kosztów :d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz